idę skąd bywa że i nikomu
po drodze że smród i ropucha sina
uchem wylezie taka słowem
:dolina
krew w rurach buczy rdza gra
kwiat trąć w oko pryska co i tak
choć wykol ni widu wiersza
ni słychu taka w mroku słowem
:prowincja
idę w trepy strachem podkute
na obie nogi kuty niosę grdyki
we flaszce juchy w strzykawce
pamięć stawiam się w czas
kosmatych siwizną dachów ciężarnych
kominów kiedy bywa że i nikomu
nie w porę słowem
:jestem
a tu mi twoich oczu nieba zamieć
gwiazdy w gardło strąca piersi
głazy sterczące po palcach na łeb
toczy że runąć między warg
granie w ust żleb choćby słowem
:lawina
Dodane przez slimanek
dnia 10.06.2007 22:18 ˇ
6 Komentarzy ·
790 Czytań ·
|