armio czerwono pretensjonalno
wciąż płyniesz obcasem po bruku po bruku
tych samych ulic późnego miasta
nie strielaj
do umarłych zakrętów upadłych kamienic
i spinek w mankiecie
nie ściągaj
firan w oknach dziedzińców i ubrań tancerzy
wódki tu niet
armio czerwono pretensjonalno
rozbierasz tory pod pociąg do zbóż
wysyłasz na sybir motyle
bardów i matki winnice zgwałcone
zachodisz
do domów sznurkiem do prania
brudne chodniki źle służą mundurom
a z błotem na ustach tak trudno rozmawiać
wyważasz drzwi
ktoś został haraczem czynszem opłatą
ściska tynk w garści pijany order
i tylko gwiazda na niebie trzepocze
kolejny dzień miasta
ubity
Dodane przez Łukasz Waga
dnia 14.11.2012 00:04 ˇ
5 Komentarzy ·
564 Czytań ·
|