|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Dolina Biebrzy |
|
|
To miejsce oddycha inaczej. Rzeka,
jak wywinięty zaskroniec, przymusza do przystawania.
Znam zapach świeżo skoszonej trawy, ale tu
inny aromat dusi nozdrza i zawraca w głowie.
Tłumaczysz: kiedy siano regularnie przewracane
ładnie schnie, przez wiele dni czuje się żar,
jaki zamieszkał w powietrzu. Przy drogach
cmentarze pełne słońca. W rzędach, obok nagrobków
z wczoraj, sprzed roku - krzyże kute trzysta lat temu
- linie, które rysuje się, by łączyć. Milkniemy
i nagle łapię najważniejsze słowo, a ono
mocno kłuje mnie w język.
Dodane przez reteska
dnia 10.06.2007 18:10 ˇ
25 Komentarzy ·
1257 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 10.06.2007 18:26
retesko - dlaczego mi to zrobiłaś ? to mógł być jeden z moich lubionych wierszy ale nie będzie . no jak można taką ładną rzekę do czegoś takiego przyrównać, no jak?! a cała reszta aromatyczna i piękna, szkoda, bo ja to czuję podobnie
no nic , pozostaje mi tylko pozdrowić ;) |
dnia 10.06.2007 18:26
Wiersz, jak rzeka w nim nie pozwolił nie przystanąć. Świeżość oddechu się czuje i ów żar zamieszkiwujący w powietrzu. Najsilniej dociera bolesna końcówka. Ostatnie dwa wersy bardzo mocne.
Pozdrawiam :) |
dnia 10.06.2007 18:30
ależ nieza :)
zaskrońce nie są jadowite i całkiem sympatyczne. tylko trzeba uważać, gdy się jedzie rowerem, bo na ścieżynkach w słońcu uwielbiają się wylegiwać.
dziękuję wszystkim Czytającym, tudzież Komentującym. :) |
dnia 10.06.2007 18:37
ładnie, pachnąco i ten koniec :)
pozdrawiam |
dnia 10.06.2007 18:44
ładny miły oku sztych, ostatni dwuwers wyrużnia wiersz to tak jak z dodatkowym wymiarem :) |
dnia 10.06.2007 19:06
Chyba nieco za dosłownie w moim odczuciu.
Są ładne momenty:
"Tłumaczysz: kiedy siano regularnie przewracane
ładnie schnie, przez wiele dni czuje się żar,
jaki zamieszkał w powietrzu"
"i nagle łapię najważniejsze słowo, a ono
mocno kłuje mnie w język."
ok -nieco egzaltowane ale świerze.
Ale są też dopowiedzenia i oczywistości:
"Znam zapach świeżo skoszonej trawy, ale tu
inny aromat dusi nozdrza i zawraca w głowie." - za długo, za dosłownie, egzaltowanie.
"Przy drogach cmentarze pełne słońca" - no tak. Wszyscy znamy ten obrazek. Jest śliczny ale oczywisty. Jakieś inne spojrzenie?
"W rzędach, obok nagrobków
z wczoraj, sprzed roku - krzyże kute trzysta lat temu" - to tak jakbyś tłumaczyła dziecku coś czego jeszczcze nie rozumie. Za prosto zbyt oczywiście. Nieco egzaltowanie. Czytelnik ma to już dawno przerobione we wszyskie strony.
To są ładne obrazki. Ale mimo to ich podawanie poraz kolejny tak samo jest nazbyt przewidywalne i oczywiste. Czytający może tylko pokiwać głową i powiedzieć "no i co?" Ta doza przeżycia która tam była została u autora, u odbiorcy jest wyblakła i wyświechtana. A jak autor będzie próbował na siłę wcisnąć nam tą emocję to dostaniemy egzaltację - i tak też nieco się dzieje - że tak sobie podywaguję:)
Pozdrawiam i polecam Ci zostawić te mniej oczywiste fragmenty a na te oczywiste spojrzeć z odkrywczej innej strony. Lub - najlepiej chyba - wywalić i znaleźć inne.
heja;) |
dnia 10.06.2007 19:14
Aha - zwykle tzw wielcy pozwalają sobie na małe fragmenty prostego oczywistego przekazu - załóżmy że zostawiamy "cmentarze pełne słońca" - ale są one natychmiast obudowywane czymś świerzym innym natychmiast następuje odwrót zmiana, inne ujęcie, autoironia autora itp - tak jest np u Bishop, Lorca'ego i paru innych którzy takimi prostymi obrazami operują. |
dnia 10.06.2007 19:31
Jestem znowu pod wrażeniem, ale bardzo trochę Martinez ma rację, chociaż nasmęcił wiele. Pozdrawiam. |
dnia 10.06.2007 19:51
Wiesz, lubię Biebrzę.I to wcale nie za żurawinowe (od żurawi nie żurawin;) łaki. Ani za łośkowe bagienka... Lubię ją za kolor i absurd wymiarów. Nie znam innej rzeki - no, może poza Regą, która byłaby miejscami głębsza niż szersza, zaniebieszczona od ważek przysiadujących na każdym wolnym liściu i bogata chmarami nartników ścigających się w każdym spokojniejszym zakolu... A jak zanurzasz dłoń to przecieka przez palce zupełnie inaczej. Ja rtęć.
Wracając do wiersza.
Moim zdaniem zbytnio dopowiedziałaś.
niepotrzebne świeżo - przy trawie,
bardzo opisowe:
Tłumaczysz: kiedy siano regularnie przewracane
ładnie schnie, przez wiele dni czuje się żar,
jaki zamieszkał w powietrzu
dalszy opis w rodzaju typu wsi spokojna wsi wesoła też mocno eksploatowany w literaturze.
Ale, mimo wszystko zazdroszczę Ci. Cholernie. |
dnia 10.06.2007 19:52
Jak rtęć. |
dnia 10.06.2007 20:19
pierwszy tekst jaki naar dziś tu przeczytał i ostatni, bo po cóż smak sobie psuć przed snem ;p
bardzo dobry tekst, retes, ale to nic nowego u Ciebie |
dnia 10.06.2007 20:24
Strasznie słabe.
Zaczyna się od dennego porównania rzeki do zaskrońca, która przymusza do przystawania. Pewnie straszy, ze ugryzie. Groteskowe w swojej trywialności opowieści o zapachu siana połączone logicznie zostały z obrazem cmentarzy, które są pełne słońca. Nagle autorka złapała najważniejsze słowo, które ukuło ją w język: "i nagle łapię najważniejsze słowo, a ono mocno kłuje mnie w język.". Autorka pozostawia nas z tą zagadką, cóż to za słowo. Lipa? |
dnia 10.06.2007 20:30
świetny tekst. wiersz. poezja! |
dnia 10.06.2007 21:02
z63 znowu nadaje :D zaskrońce nie gryzą nie drapią ani nawet nie kąsają, tylko bym gryznie zamiast dusi rzucił, bardziej drapieżne ;) i tak bym widział pointę:
i nagle łapię najważniejsze słowo,
a ono mocno kłuje język.
ale to osobiste odczucie,
ja spływuję brdą do Tucholi, piknie jest bardzo piknie
pozdrawiam |
dnia 10.06.2007 21:06
jak dla mnie na obecną chwilę najbardziej dopracowana wersja tego tekstu. jakby się uprzeć, można by jeszcze trochę poprzepisywać, "podrasować" (np.fragment z nagrobkami), ale nie za wszelką cenę;) tekst już teraz wystarczająco się broni.
poza tym:
- cmentarze pełne słońca jak dla mnie na swoim miejscu, w tym właśnie kontekście => nie przedobrzałbym;)
- "zapach skoszonej trawy" i "zapach świeżo skoszonej trawy" to nie muszą być te same zapachy;)
- opis typu "wsi spokojna, wsi wesoła"? - na pewno czytaliśmy te same teksty? (;))
pozdrawiam. |
dnia 10.06.2007 21:19
hm |
dnia 10.06.2007 21:20
w 2. wersie 1. strofki jest dwukrotne "przy", co np. mnie wyhamowało. szelest zawładnął też 2. wersem 2. strofy.
"ładne" schnięcie ratuje się tylko dzięki cytowaniu. "mnie" w ostatniej linijce chyba zbędne. zastanawiam się, czy "wyłapuję" nie pasowałoby lepiej od "łapię".
pozdrawiam. |
dnia 10.06.2007 22:09
bardzo, bardzo:) serdeczne i sloneczka:) |
dnia 10.06.2007 22:14
tak, jeśli chodzi o 2. wers 1. strofy, ewentualnie można dać zmusza.
co do ładne - też się zgodzę, ale - jak sobie Autorka życzy;)
natomiast, jak dla mnie, "szelest" w 2. wersie 2. strofy nie przeszkadza, czyta się, również na głos:)
i puenta w moim odczuciu nie do ruszenia.
pozdrawiam. |
dnia 10.06.2007 23:14
dla mnie za ładnie :) |
dnia 11.06.2007 06:31
cóż - coś tam "rusza" dopiero w puencie. choć wtórnawa. w reszcie jakoś nie znajduję uroku: za prosto, zbyt opisowo, bez idywidualnego piętna. i nie twierdzę, że tak zawsze musi być - tylko, że nijak nie dotyka. |
dnia 11.06.2007 08:29
Wyobraźnia moja pobudzona. Chyba tam jestem, choć wolę swój Międzygórz Ładne .:) |
dnia 11.06.2007 09:24
dałaś odczuć, że lato w pełni. Pozdrawiam i kłaniam się :) |
dnia 11.06.2007 13:12
ja już rzekłam Pani Re Tess na NS, to nie będę się spowtarzać. rzucę w Panią tylko łuską :))) |
dnia 12.06.2007 19:36
czytałem wielokrotnie. dla mnie to bardzo dojrzała, wyważona poezja. wiersz niczego nie wpycha ;) a pointa fantastyczna. pozdrawiam :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 43
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|