myślę że gdy już poznam
swój własny zysk okupiony tym światem
pozostanie mi tylko śmiać się z innych
że cenią to co potrafię
bo ja
nie potrafię cię i śmieję się ze śmiechu że
śmieję się bo nie potrafię
bo cię nie potrafię
nawracałem się paść tobą wszystkie baranki
świeżo i sycie nieba mojego w kartonie z
plakatu z zielonych dolin i mostów
dużych stalowych czerwonych co nie chrupią o wietrze
tobą znak ryby rysowałem piętą po piasku
monetą szyby raniłem w miejscach miejskich z odzieżą sklepów
to stukrotne ubieranie ciebie gdy siedzisz gdy leżysz gdy wstajesz
gdy padasz znowu leżysz leżysz i wstajesz i siedzisz
tobą
na znak przymierza z przemianą i wieczerzą
kredę tobą poświecę i wytrę nią usta
by mówić wszystkich religii językami tego świata
twojemu ciało je poświecę twoim swoim ciałem je obejmę
a jak już w tę noc się to wszystko skończy
z gwiazd przepowiem ci chmury które cię nigdy nie zasłonią
słońce cieplejsze pod twoje stopy
bo to mogłoby się już skończyć, dziś
jeszcze przeczytam na do widzenia horoskopy
niech mi powiedzą na dobry wieczór
o lepszym dobranoc
Dodane przez błażej kozicki
dnia 08.06.2007 21:14 ˇ
6 Komentarzy ·
796 Czytań ·
|