Czasami jesteśmy bliżej niż nasze ciała
Bliżej siebie gdy pod młodą jabłonią
Ostrożnie podajesz mi owoce z gałęzi
Zbyt wysokiej dla moich dłoni
Czyżby cierpliwość i łagodność
Upodobały sobie wrześniową mgłę?
Brąz dojrzewający w słonecznym świetle?
Czyżby zrodziła je ostateczna czerwień aroniowych liści?
Być może ta czułość która nasturcje
I róże srebrną nicią obejmuje o świcie
Złowiła i nas byśmy mogli zobaczyć
Jak do twarzy nam w pajęczynie jesieni
Dodane przez helutta
dnia 05.09.2012 08:28 ˇ
10 Komentarzy ·
634 Czytań ·
|