 |
dnia 27.08.2012 04:30
Ostatnio otrzymuję po kilkadziesiąt CV miesięcznie. Ale nie da się ich zmienić. Należy przyjąć albo odrzucić...
Dobry wiersz, Ewo.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 27.08.2012 05:21
rodzina może istnieć
miejsca dzieci jest
miedzy kreskówką a grą
życie codzienne potyka
się o ślady na betonie
gdzie kliknąć
żeby zamienić w trawę
pozdr;-) |
dnia 27.08.2012 06:04
Czytam i nie iskrzy. A przeciez Ewa W pisała ostatnio, kilka razy z rzędu wiersze, które trafiały mnie w punkt. Czytam jeszcze raz, potem komentarze: jest! jest stwierdzenie autorytatywne: "dobry wiersz"
Zatem coś jest nie w nim, a we mnie - myślę; a jednak tak łatwo nie chcę odpuścić. Używam wytrycha - wyobraxni.
Jak wygladałby ten wiersz na papierze? Widzę tygodnik, tam, miedzy wskazówkami dotyczącymi mody a horoskopem, wśród esów floresów na óżowym tle- nie, róż nie pasuje; na białym, ale w ramce - nie; wyglada jak ogloszenie. Biały druk na szarym tle. Ktoś czyta, po tym, jak przyjął do wiadomości jakie będą modne kolory jesienią a tym, że strzelec ma uważać w pracy bo stoi w koniunkcji do a w opozycji... i ten ktoś czyta
codziennie potykam sie
o własne slady na betonie
Tak, to dobry wiersz, ale - co tu zmieniać? Chyba tylko to, by tacy jak Marek B, za mały na zycie szybciej chwytali sensy. |
dnia 27.08.2012 06:55
Tomasz Kowalczyk:
a ja myślę, Tomku, że czasem, jak się uświadomi niezbędność zmiany i bardzo jej chce - można zmienić coś w dalszej części tego swojego CV. W końcu, póki żyjemy... Dziękuję Ci ślicznie za obecność, za chwilę dla wierszyka i za dobre słowo. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechami, Ewa
Jacom Jacam:
och, JJ, trawa - to by było pięknie! Tylko pytanie: gdzie kliknąć, i jak bardzo się chce kliknąc? Piękne dzięki, że jesteś, że przeczytałeś po Swojemu i podzieliłeś się ze mną tą refleksją. Serdeczności zi dygnięcia wysyłam, Ewa
Marek Bałachowski:
ano, Marku, czasem nie iskrzy, jeśli tak zwane strony nadają na różnych falach. Teraz najpewniej tak właśnie jest... Mam nadzieję, że kolejne - znów trafią w punkt...
A jeśli już umiejscawiasz ten tekst na stronie jakiegoś periodyku, to ja bym raczej - w dzienniku między nekrologami. Jako zawiadomienie, że delikwent najprawdopodobniej już nie żyje jako ktoś, kto powinien żyć o własnych siłach, jak przystało na dorosłego człowieka, bo na razie wszystko wskazuje na to, że przez następnych kilkadziesiąt lat będzie kiepsko wegetował, bo jego umiejetnośc życia została na starcie poddana eutanazji przez błędy wychowawcze.
Bardzo pięknie dziękuję za lekturę, za chwilkę dla wierszyka i za serdeczne słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa |
dnia 27.08.2012 07:58
Dlaczego akurat "na betonie'? W tle tych kreskówek i gier komputerowych słyszę ongiś znany przebój "na betonie kwiaty nie rosną". Stale za mały na życie. To wszystko widzimy, przeżywamy, w wierszu znowu drgnęło.
Pozdrawiam,lir |
dnia 27.08.2012 08:17
kontynuacja pokoleń
troska o rodzinę
brak czasu czasem woli
tęsknota za zmianą
a może by tak ktoś wyręczył czasami po co od razu klikać
syntetycznie ładnie
zastanawiająco
:))))))) |
dnia 27.08.2012 09:03
A do mnie właśnie ten, nagusieńki tekst trafił:)
Tak, klikają, żeby zmienić, jak dawno, dawno temu wróżki - różdżką zamiatały:) |
dnia 27.08.2012 09:25
A ja odbieram tak, ludzie mają dzieci, bo rodzina nie może bez nich istnieć, ale zajęci, zaganiani, najchętniej zostawiają je przed telewizorem, a obecnie częściej przed komputerem, niech się zajmą, a my mamy świety spokój. No i wyrasta osobnik bezradny, za mały na życie, nie mogący sobie w nim poradzić. I gdzie tu kliknąć w tym komputerze, na jaki nacisnąć klawisz, żeby to zmienić? i tak powstaje pytanie bez odpowiedzi lub z odpowiedzią-wrócić do starych metod wychowawczych, ale czy się da? Bardzo mi się spodobał ten wiersz Ewo. Pozdrawiam Cię cieplutko:) |
dnia 27.08.2012 10:02
Ewuniu ile tych żyć jeszcze zostało, takie pytanie młodzi mogą sobie również postawić. Te wszystkie elektroniczne zabawki są zgubne, a żeby mniej bolało, to ktoś nazwał je gadżetami :) uśmiechy posyłam i pozdrawiam :)))) |
dnia 27.08.2012 10:05
Ewo - pierwsze dwa wersy mówią, dużo mówią. Pozdrawiam :) |
dnia 27.08.2012 11:19
no tak, my "matki Polki" wiecznie na posterunki, bo zawsze są ci - za mali na życie...
tak sobie pomyślałam ,że może warto by było jakiegoś "kopa" peelowi, żeby się przestał li tylko potykać ,a upadł na nos...czasem ostro ujrzana rzeczywistość stawia na nogi
z serdecznym kliknięciem uśmiechy ślę;))))))))M |
dnia 27.08.2012 12:11
lir:
a normalna stopa odcisnie ślad na betonie? Ano, nie, więc ten peel potyka się nawet, kiedy nie ma o co, więc na wszelki wypadek - nic nie robi. Przy tak "betonowym" podejściu do zagadnienia - nic nie urośnie...Fakt, Lirze, sporo takich peeli da się zaobserwować. Powiem - zbyt sporo...Dziękuję Ci za wizytkę, za chwilkę poświecono i za mądre słowo. Pozdrawiam z uśmiechami, Ewa
aleksanderulissestor:
rzecz w tym, Aleks, że takich peeli zbyt częst się wyręcza. Ot żsposób wychowania... Piekne Ci dzięki za to, że wtąpiłeś, spojrzałes i powiedziałes serdecznie. Moc pozdrowień z uśmiechami posyłam, Ewa
sykomora:
ano, ja lubię takie nagie teksty...A czekanie na wróżke z różdżką moze się u takiego peela przedłużyć nawet do "siódmego krzyżyka"... Bardzo się cieszę z Ciebie u siebie, z refleksji i z życzliwego słowa. Dziękuję cudnie, pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa
PaULA:
ooo, Ulu, trafiłaś z czytaniem, i to jak! I te stare metody się proszą, oj, proszą...Pięknościowo Ci dziękuję, ze jesteś, ze poczytałas i powiedziałaś słówko. Serdeczności liczne z bezlikiem uśmiechów posyłam, Ewa
maciejowy:
trudno powiedzieć, Maćku, ile oni "żyć" widzą...Ostatnimi czasy taki czterdziestolatek na pytanie, jak wyobraża sobie swoje życie, jak już odejdą jego rodzice i nie będzie ich forsy na utrzymanie, powiedział, że nie wie, i bardzo się tym martwi, ale na pytanie, co zamierza zrobić ze sobą tak wogóle, powiedział, że nie wie... Najpiękniej Ci dziękuję za wizytkę, za uwagę i za miłe słowo. Pozdrowieńka z mnóstwem serdeczności wysyłam Tobie, Ewa
eljen:
bardzo Cię miło czytać, i cieszę się, że wersy przemówiły... Dziękuję Ci cudnie, że jesteś, ze poczytała i powiedziałaś coś dobrego. Pozdrawiam Cię serdecznie, z mnóstwem uśmiechów, Ewa
bombonierka:
ano, nieraz matki też sie przyczyniają do tego nieprzystosowania niektórych peeli do życia. A "kop" - oj, przydał by się, tylko, że zaraz mamcia jedna z drugą pobiegnie w sukurs i nakopie temu, co by chciał coś zmienić... Dzięki, Gosiu, że wstąpiłaś, dałaś nam czas i podzieliłaś się ze mną Swoim przemyśleniem. Uściskania z uśmiechami posyłam, Ewa |
dnia 27.08.2012 12:13
Wiem, że nie o Tobie, tym niemniej wiersz biorę,Ciebie jestem gotów przyjąć. O, już otwarłem ramiona:) Serdeczności ślę. |
dnia 27.08.2012 12:20
Bogdan Piątek:
no, nie o mnie, fakt, ale, Bogdanie, skoro chcesz przyjąć - to już się przyjęta czuję i w te otwarte ramiona w te pędy wpadam, razem z wierszem... Najpiękniej Ci dziękuję, ześ kuknął, luknał i rzekł ciepło. Pozdrowionka posyłam, i dyg, dyg, uśmiech ,uśmiech, Ewa |
dnia 27.08.2012 12:59
krótki wiersz, a jakby przegadany
jestem
pomiędzy kreskówkami
za mały na życie
potykam się
o własne ślady
gdzie kliknąć
Pozdrawiam |
dnia 27.08.2012 16:20
Ze wszystkich zwierząt jeden człowiek umie się śmiać, choć on właśnie ma najmniej powodów. - Ernest Hemingway
Tak mi się jakoś skojarzyło po przeczytaniu Twojego wiersza.
Pozdrawiam,
B. |
dnia 27.08.2012 16:43
"urodziłem/łam się bo nie miałem/łam innego wyjścia ..."
skok w bok - źle - chciałem tylko uchronić od kliknięcia ... albo nie w ten sposób będziesz:
nie chodzić po własnych śladach- bo i trawnik też się zdepcze - słowo, na mur-beton.
albo rzadziej ...
! nie wiem. |
dnia 27.08.2012 17:56
Jędrzej Kuzyn:
podoba mi się Twoje czytanie, Jędrzeju, tym bardziej, że jestem zwolenniczką możliwie najmniejszej ilości słów w komunikacie - jeśli jest ważny. Mam się więc nad czym zastanowić. Dziękuję Ci, że zagościłeś, poczytałeś i podzieliłes sie ze mna konstruktywną uwagą. Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami, Ewa
bernadetka33:
i wielce trafnie Ci się skojarzyło, Bernadetto, bo ta myśl E.H. koresponduje z takim zjawiskiem w naturze, jak przygotowywanie przez wszelakie stworzenie młodych do samodzielnego życia. Tylko homo sapiens jakoś tak kuleje w tej materii i nieraz przez niewłaściwe procesy skazuje swoje potomstwo na coś bardzo nie fajnego. I żaden śmiech tu nic nie uratuje...Bardzo się cieszę, że zagladnęłaś, poczytałas i powiedziałaś swoje zdanie. Dzięki cudne i pozdrowienia serdeczne, z uśmiechami posyłam do cCebie, Ewa
januszek:
ano, na to czy się urodzimy, czy nie wpływu żadnego nie mamy. Ani na proces wychowawczy - do pewnego momentu. Później - co-nieco jednakowoż zależy od delikwentów , jeśli ktos chce żyć, a nie wegetować - zawsze może podjąc stosowne próby. Wielu się udaje... Dlatego warto czasem odważyć sie na jakiś skok w bok od kiedyś przyjetego szimla, a nuż bedzie z korzyścią? Dziekuję Ci, że wstapileś, rzuciłeś okiem i słowem ciekawym. Serdeczność z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa |
dnia 27.08.2012 20:02
Ewuś - już komentowałam, gdzie indziej. Raz jeszcze powiem, że tak jest w życiu. Nie mamy na wszystko wpływu.
Buziaki:)) |
dnia 28.08.2012 04:42
Ewa, kliknąć klikadełko,
no nie wiesz tego ?
to jakaś poruta ?
poruta nie mylić ze stanem : po rucie,
takie piękne słowo, każdy poznaniak wyjaśni,
może sam JBZ zechce nawet ? bo kukor
to est taki małomiasteczkowy raczej ?
no i chimeryczny? nic dla krzewienia wiedzy nie uczyni,
mniemam :)
hey |
dnia 28.08.2012 05:04
warisdir:
ano, nie mamy, nie mamy, wiem...Dziękuję, że jesteś, za popatrzyłaś i powiedziałaś madrze. Pozdrawoam Cię z usmiechami, Ewa
wiese:
pewnie, że poruta, Smoku, taka postawa życiowa, niezaleznie, z jakiej strony patrzeć.
A co do słowek - to tak sobie dumam, po jakim Ty ziole taką porutę czynisz i słowników w innych regionach każesz szukać? ...Ech, Smoku, masz Ty sumienie?
Podzieki wielke za miła wizytkę i serdeczne słówko, a do podzięk(ów) - podrówko i dygnięcia...Ewa |
dnia 28.08.2012 10:17
Chyba kliknięcie nie wystarczy, potrzebny cały program, informatycznie rzecz ujmując.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 28.08.2012 11:18
:)). Pozdrawiam. Irga |
dnia 28.08.2012 12:38
delete |
dnia 28.08.2012 13:13
Idzi:
ano, potrzebny, potrzebny, jakby się komuś chciało go wdrożyć i poczekać na efekty...Bardzo się cieszę, Idzi, z Ciebie u siebie, pięknie Ci dziękuję za poczytanie, czas i miłe słowo. Moc serdeczności z dygnieciami i uśmiechami posyłam, Ewa
IRGA:
mile uśmiechy przyjmuję, odwzajemnia w trójnasób i cudnie, IRGO, dziękuję za nie. I serdeczności mnóstwo posyłam, Ewa
rena:
tak. Albo i nie... Dziękuję za wglad, za czas i za słowo, zawsze cenię i doceniam. Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa |
dnia 28.08.2012 18:51
Też polubiłam ten wiersz:) Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 28.08.2012 19:02
Janina:
och, Janino, to ja się bardzo cieszę, że dałam Ci coś maleńkiego do polubienia. Dziękuję Ci ślicznie za wizytkę, za chwilę dla maleństwa i za ciepłe słowo. Moc pozdrowień z uśmiechami posyłam do Ciebie, Ewa |
dnia 01.09.2012 20:52
W tym sedno "gdzie kliknąć żeby zmienić". W miarę upływu czasu jest więcej wiedzy na ten temat.Musimy nauczyć się klikać ..pięknie :)
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.09.2012 07:37
maria2:
właśnie o tę naukę klikania chodzi, tylko trzeba chcieć na prawdę, a nie tylko mówić, że się chce i dalej się zastanawiać, co zrobić, żeby nic nie zrobić... Pięknie Ci dziękuję, Mario, za odwiedziny, za chwilkę dla tekstu i za dobre słowo. Pozdrawiam z bezlikiem uśmiechów, Ewa |
|
 |