Wszystko na później. Odkładane historie,
właśnie wróciły i noszą ślady palców, zbrodni.
Filantropii, bo się okazało, że wciąż mamy sprawy,
niedokończone sprawy ze światem i sprawy z niebem.
W miastach śmierdzą drukarnie. Ty, ja, przcież ktoś
pisze te zimne wiersze, czułe donosy. Światło
gaśnie dopiero nad ranem i kurz się zbiera
w tylnych partiach łóżka.
To co masz za uszami, nie da się wymyć mydłem,
ani sparafrazować. Ucz się miejsc intymnych
a cała reszta straci kształt. I każda miłość,
ta którą dotąd bałaś się nazywać, odmienić
z imienia, znalazła nas sama.
Dodane przez metys
dnia 13.08.2012 22:06 ˇ
4 Komentarzy ·
773 Czytań ·
|