kiedy znów zabierzesz mnie
na tę ulicę
gdzie śmieszne ludki
tańczą na linach
zaopatrzę się w duży chełm
żeby spadając nie obiły mi głowy
te ciągłe uderzenia w skroń
czaszka pękająca w szwach
do tego zepsuta fryzura -
najgorsze
wypijemy czarną kawę
mocniejszą niż kiedykolwiek
tym razem nie z dzbanka
zakupiłam dwie filiżanki
specjalnie na tę okazję
podziwiać będziemy -
niebo jak zawsze
błękitne
i rozbijające się o ziemię
małe ciałka
których nawet śmierć
bardziej nie zasmuci
Dodane przez magdalena_b
dnia 06.06.2007 17:04 ˇ
9 Komentarzy ·
765 Czytań ·
|