|
dnia 04.06.2007 05:58
Gniot. Banał. Fizycznie, hmm, wspinać się po linie to można, czy mowa o prusikowaniu, a może szybciej i prościej na asscension ? jak nie, to mało realne. Wspinaczka wymaga, tak jak poezja, oprzyrządowania... tu, mamy stek słów, w myśl słów byle jak byleby jako tako,
to przyczynek do dramatu.
Nijakowo, pozdrawiam |
dnia 04.06.2007 06:01
hmmm |
dnia 04.06.2007 06:17
wspinaczka w próżni. do bólu zgrana, kiczowata metafora życia - ile razy można w ten sam sposób?
inna sprawa - całość koślawa, z różnego rodzaju niezręcznościami:
- nadmiar przysłówków - gdzie tylko się dało, za wszelką cenę, zwłaszcza dwa pierwsze;
- wspinam się po linie, / na której zawisłam - sprzeczność, bzdura; sprawdź znaczenie słowa zawisnąć, np. na www.sjp.pwn.pl
- moje dłonie - niepotrzebne dookreślenie, i tak wiadomo, o czyje dłonie chodzi;
- sztucznie właśnie na końcu linijki; w każdym razie można je tutaj sobie w ogóle darować;
- problemy z interpunkcją - po 2., 3., 4. i ewentualnie 6. linijce brakuje znaków interpunkcyjnych.
pozdrawiam. |
dnia 04.06.2007 11:27
i co w związku z tym?
płytko jakoś w tym tekście, a taki temat. |
dnia 04.06.2007 11:48
dziękuję za wyczerpujące komentarze, jakiekolwiek one nie są. Jestem zdania, że lepsza krytyka zła niż żadna. Pomyslę nad wskazówkami albo i nie...:). Pozdrawiam wszystkich miło. |
dnia 04.06.2007 14:30
Ja myślę, że przesłanie tego wiersza pasuje jak ulał, do tego, że został, napisany, opublikowany, przeczytany, dość bezpodstawnie zmieszany z błotem. c'est la vie!
ale przecież to ból sprawia właśnie,
że chcę wspinać się dalej...
hmmm... |
dnia 04.06.2007 23:26
Do wyżyn poezji tu daleko, ale najważniejsze, że masz chęć wspinać się dalej. Skoro to ból właśnie stymuluje Twoją wspinaczkę na tym portalu pewnie Ci go nie zabraknie.
Pozdrawiam :) |
dnia 05.06.2007 20:46
Zbyszku:). Pozdrawiam.
nitjer, żyję według zasady " co cię nie zabije, umocni cię ". Także wszystko pasuje. Pozdrawiam również :) |
|
|