Zapomnieć o ojcach o krokach o głosie
Nie można
To nic, że uśmiech zastygł na żółtej fotografii
On przetrwał kolory historii
Z testamentem czynu ostrością kamienia
Na drodze do Kozielska i lasu Katynia
Ty też bądź zawsze dzielny
Choć smutne spojrzenie i ostatnie słowo
Ojczyzna pamięta
Cierpki pocałunek pieczątka miłości
Jak zapowiedź męki zostanie
Teraz dzwony kościelne
I katyńskie drzewa
Głoszą o twardych pryczach
Ukrywanej prawdzie tęsknocie
Przy bladym strachu kaźni
Dzisiaj drzewa w Katyniu
Widzą ostatnie pociągi
Na nowo
Czują oddech śmierci i szumią pamięcią
O drżeniu ciał strzałach w potylicę
Dołach
I bólu serca
A my słuchamy
Dopiero teraz pamiętamy bezpiecznie
II
Zarośnięte drogi przerażającej zbrodni
Drzewa czują ciężar wypchanych wagonów
W korzeniach zachowały pędzące ciężarówki
Porzucone domy wydoroślały na poety prochach
W ziemi lepkiej od krwi
Z parującym potem oficerskich butów
Snują się mgły katyńskiego lasu
Cicho w tym starym lesie
Dodane przez Kczajka
dnia 23.03.2012 15:55 ˇ
14 Komentarzy ·
767 Czytań ·
|