Niech żyją jeziora i zioła pachnące,
ich zapach uwiecznię w pamięci.
W oddali topole cicho szepczące,
by działać pobudzą me chęci...
Niech żyją pełne siana stogi
i długie spacery po lesie.
Jak dobrze wyciągnąć zmęczone nogi
a echo wołanie w dal niesie.
Wieczorem ognisko zapłonie radośnie
siądziemy i zaśpiewamy,
miło sie zrobi pobliskiej sośnie
jak o niej też coś zagramy.
Wiatr chłód przypędzi i jesień zapowie,
czas przyjdzie do domu wracać,
chociaż wcale mi to nie w głowie
noc ciemna dzień będzie skracać.
Odlecą daleko piękne żurawie
zostawią upiorną ciszę,
nie zakumkają żaby przy stawie,
Skowronka też nie usłyszę...
Zabiorę ze sobą w podróż do domu
ten zapach i szum topoli.
Schowam w swą kieszeń ciepłe wspomienie
I wrócę do domu... powoli.
Dodane przez adela d
dnia 29.05.2007 10:57 ˇ
14 Komentarzy ·
819 Czytań ·
|