Dlaczego nie widzisz mnie w tak dużym
powiększeniu.
Chodzę na tai-chi. Nie chodzę po wodzie.
Sushi, ryż Basmati w worku na śmieci, zaspy śniegu
na wycieraczce. Zdrowe życie i całkiem niecodzienne.
W wąskim przejściu podziemnym, tam gdzie kończą się
i zaczynają grafitowe ściany, smak renklody z papierowej torby
pomieszał ci zmysły i obudził mięśnie Kegla. Resztki śmiechu
spadały do studzienki. Trwało to kilka sekund.
Zabłocone szyby w oknach i przemarznięte buty.
Niesłyszalny, niewyraźny
intruz.
Bieg dookoła twojej torebki już dawno zmienił
mnie w psa. Węszę kości porzucone przez kruki ludojady.
Kopie mnie prąd i noc.
Dodane przez Bielan
dnia 25.02.2012 10:32 ˇ
3 Komentarzy ·
839 Czytań ·
|