Od wczoraj mróz, zupełnie nowy język,
rozsadza butelki od środka i ziemia pęka,
lustereczko pęka, ledwo się odwrócisz. Litery,
abecadło na szybie, pismo z miejsc intymnych.
W końcu nas to zdradzi i odeślą wiersze,
wystawią rachunki. Więc mróz i oprócz śpiących
kobiet nie ma innych źródeł ciepła. Odmieniaj
ich imiona we wszystkich dialektach, tej nocy
spełniają życzenia, biorą wolne miasta siłą.
Wystarczy dotknąć. Dotknij, złam.
Dodane przez metys
dnia 27.05.2007 18:15 ˇ
18 Komentarzy ·
1143 Czytań ·
|