Śnieg płatek latem przez łąkę płoną nadzieją płonie płoną w zaspie inne jeszcze już zbrylone co i nas nie minie nim tropy znane tylko garstce bo niesie wiejbą scan za skanem duplikat nasienia powonienie żaru od tego puchu osłoną mara zaś kiedy ona da się w retorcie odwrócić wielu z nas wróci... z rutką na skroniach powoje ziela żal tego i drzew korzenie szpilą w ciemię ta ruta tu wrócę temat za górą śnieży widzę jeszcze stoję pomimo że płoną nadzieją wrak lecz kiedy zaś... nie nie powiem zbyt o czasie w nas
Dodane przez lity
dnia 02.02.2012 00:58 ˇ
13 Komentarzy ·
686 Czytań ·
|