Twarz jest niewidoczna; bez doświetlenia.
Skurcze, matowe pasma zniekształconej mimiki.
Szaleństwo objawia się w motywach czarnych
gołębi pożerających wróble. Okolica się
porusza, a zapowiadano ścisłą nieruchomość.
Nie mogę cię objąć, odgryzłem sobie dłonie.
***
Nowa lampa. Światło ociepla powieki,
nos i czoło. Piszę do ciebie jak zwykle
w piątek. Jak nasze gołębie? Jedzą,
śpią, śpiewają. Upiekłem chleb, stłukłem
kolejną szklankę od herbaty. Po parapecie
beztrosko wlecze się kocur. Jutro zabraknie
dnia, mam kilka godzin odłożonych na później.
Dodane przez Bielan
dnia 09.12.2011 17:34 ˇ
4 Komentarzy ·
605 Czytań ·
|