Każdy podróżnik zna miejsce, do którego wędruje.
I
Wszystko umknęło złamanym jesienią drzewom.
Twój wzrok podążający za stopami i słowa
zduszone kruchymi liśćmi.
Kobiety niszczeją szybciej niż ławki - stwierdzasz
patrząc na to, co zostało z naszych ust, tych
potworów zasługujących na śmierć.
II
Przypominasz starą, powłóczącą ustami
dewotkę, wędrującą po granicach przyzwoitości.
Jej mężczyźni to otulone w sine włosy
dzieci przyssane do niezgrabnych kobiet.
Ci mężczyźni o spróchniałych twarzach i wyblakłych
sylwetkach rozsypywali się w jej dłoniach.
Popękani, skrzywieni w błogim uśmiechu.
III
Jestem jak piasek w klepsydrze.
Przesypując go z nocy w dzień nie pozwalasz
mi umrzeć. Że jeszcze nie czas - mówisz.
Że chcesz zatrzymać włókna palców
na swoim ciele posklejanym z pocałunków
potwora idącego na śmierć.
Dodane przez nAzGuL22
dnia 06.10.2011 20:12 ˇ
1 Komentarzy ·
536 Czytań ·
|