jesienią kiedy umarło już słońce
na drogach krzyżowały się
cienie drzew i zwiędłe liście
przez lekko uchyloną furtkę
wślizgnęła się sylwetka kobieca
owinięta w prześcieradło
o krystalicznym chodzie
i wyblakłym ciele
na trawę opadły z niej krople pożądania
w ogrodzie rozjarzyły się błędne ogniki
na zwalonym pniu głowę schylił
siedzący czarny wędrowiec
wyciągnął rewolwer i wycelował w powietrze
a gdy wystrzelił już wszystkie naboje
żaden znak nie dał się już odczytać
ani na ziemi
ani na niebie
z tomu "nie było faktów" (1992)
Dodane przez Roman Rzucidło
dnia 04.10.2011 21:06 ˇ
7 Komentarzy ·
554 Czytań ·
|