Stara, zawilgła kamienica przy rynku
Bielma firan zasłaniają spróchniałą ramę.
To na niej mały Chaim wyrył słońce.
Dziwna moc tkwi w ruderze, wracam tam co dzień
- wspomnieniem. Żal dawno zastygł, kruszę tynk.
Pod szesnastą warstwą farby czuję krew i łzy.
W tym kraju, gdzie ze strachu Grynbaum był Nowakiem
nie zapłonie chanukija. Dziadek Szmul palił ostatnią
w czterdziestym drugim.
Słucham. Z każdego pęknięcia dochodzą głosy,
myślę o micwie Halacha. Pod szesnastą warstwą farby
ciągle trwa szabat a Jahwe wciąż słucha
tylko jednej modlitwy.
Dodane przez Anka
dnia 24.09.2011 16:04 ˇ
7 Komentarzy ·
964 Czytań ·
|