|
dnia 10.09.2011 07:11
zdecydowanie "nie myszą" |
dnia 10.09.2011 07:15
zdecydowanie lepiej jest błądzić, czyli żyć prawdziwym życiem, niż błądzić w obłokach, czyli żyć iluzjami...Pozdrawiam, Ewa |
dnia 10.09.2011 07:43
Na rozwidleniu dróg gdym stanął, wybrałem tę mniej uczęszczaną.
......................tak mi się przypomniało - a tekst do bani |
dnia 10.09.2011 08:15
Grzegorz Ósmy
Tak, zdecydowanie. Ale też idąc tropem wcześniejszych wersów trudno pobłądzić chociaż jakże łatwo się pomylić.
Moderatora proszę, jeśli przypadkiem tu trafi, o korektę czwartego wersu. |
dnia 10.09.2011 08:33
Ewa Włodek
Tak, ale też różnie różni ludzie żyją i różnie sądzą jak żyć. Acz każdy ma swoje doświadczenia i przeświadczenia, w końcu o nieomylności swojej (najpewniej dopóki się nie pomylić, czyli nie przeliczyć, tak na kimś, jak i na sobie). Pozdrawiam |
dnia 10.09.2011 08:40
Mithril
Kłaniam się mojemu staremu oponentowi. I muszę od razu Ci odpowiedzieć, że jeżeli już coś jest do bani, to również jest to Twoja znajomość rzeczy (twórczości i żeby tylko twórczości), bo mało wiesz i możesz, a dużo chcesz udowodnić, czyli wmówić sobie i mnie, jaki to ważny i bezbłędny jesteś. |
dnia 10.09.2011 09:44
jest myśl, choć pokrętna. |
dnia 10.09.2011 09:53
jeśli przez te błędy
obłęd mnie dopadnie.;)))))))))
nie spytam którędy
tylko spocznę. na dnie!
***************
;))))))))))))))))))))
Usmiechy;))m |
dnia 10.09.2011 10:33
stanley
Cóż zrobię, taki mój urok, albo taka moja skóra. |
dnia 10.09.2011 10:40
bombonierka
Ciebie to na pewno w niczym nie przebiję, a już zwłaszcza w poczuciu humoru (zresztą jakże specyficznym). |
dnia 10.09.2011 11:25
Jakoś nie potrafię zrozumieć całej pierwszej cząstki pod względem następstwa wywodów (jeśli chodzi o zapis), skąd mianowicie pomysł, że dwa błędy "muszą być trzecim", czy może chodzi o "nie stanowią o", albo "nie muszą prowadzić do"? Bo w obecnej postaci rodzi się raczej bełkot niźli logiczne prowadzenie myśli. Natomiast druga ze swoimi wywodami rozwlekłymi i wyjaśniającymi nawiasami (czytelnik przecież jest debilem, nie można inaczej coś mu powiedzieć, jak wziąc za rączkę i wszystko po kolej pokazać, wskazać, objaśniać) staje się nużąca i zniechęca - podobnie z nawiasem w trzeciej, w której coś jednak się tli z przekazu, który ginie w rokokowej formie wypowiedzi. |
dnia 10.09.2011 12:46
Christos Kargas
Nikt nie powiedział, że ma być łatwo zrozumieć, a jeżeli nie można tego zrozumieć, to można to pojąć, choćby intuicyjnie, czyli ponadzmysłowo. Ale cóż w tym jest niepojętego, że kto robi dwa błędy, to z reguły jest skazany na trzeci, a kto trzy razy się pomylił, to już jest widziany za tego, który i czwarty raz się pomyli. Kiedy przecież nawet niezliczona ilość błędów nie musi być końcem świata, ani dla błądzącego, ani dla tych, którzy nigdy nie błądzą (ale odsądzają błądzących od czci i wiary). Itp., i itd. I naprawdę trzeba dużo złej woli, żeby nie widzieć prostego w tym, co jest proste i nie widzieć logiki w tym, co jest logiczne, chyba że się patrzy na wszystko (co dosłownie, bądź poniekąd nowe) wyłącznie przez pryzmat swoich uprzedzeń (zasiedzeń) i własnej nieomylności. I nie widzę powodu, żeby to, co jest w nawiasie, miało być gorsze, czy niewłaściwe od tego, co nie musi być w nawiasie. A poza tym, chcąc uderzyć psa, czyli (w tym wypadku) mnie, to kija zawsze się znajdzie, żeby tylko jednego, bo/by negując wszystko (jak leci) pokazać kto tu jest od kogo lepszy i ważniejszy. Pozdrawiam |
dnia 10.09.2011 13:07
"...cóż w tym jest niepojętego, że kto robi dwa błędy, to z reguły jest skazany na trzeci, a kto trzy razy się pomylił, to już jest widziany za tego, który i czwarty raz się pomyli. Kiedy przecież nawet niezliczona ilość błędów nie musi być końcem świata..."
W tym, co w komentarzu nie ma niczego niepojętnego, jest oczywistość i prostota. Jeśli przeczytasz jeszcze raz mój komentarz to zrozumiesz, że uwaga dotyczy zapisu, formy, czyli tego, co w poezji najistotniejsze.
Jeśli chodzi o pozostałe uwagi personalne, co zawarłeś Autorze w swoim autokomentarzu, to powiem Ci, że nic nie uratuje tego, co w krytyce literackiej widzi bicie"psa", albo wywyższanie się krytyka. |
dnia 10.09.2011 16:51
Christos Kargas
Wszystko jest tak, jak mówisz, poza tym, że wiersz się broni sam i doskonale się broni, i to tyle broni się przed (negatywną) krytyką, co broni się przed ośmieszaniem, wybrzydzaniem, wyszydzaniem; tak jakby na co innego nie było Cię stać, nawet jeśli nagle okazuje się, że w tym o czym mówimy nie ma niczego niepojętego, że/bo takie to jest oczywiste i proste, tylko nie dla Ciebie. Bo Twoja metoda jest taka, jak go nie pałą, to go kijem, jak nie zarzut, że niezrozumiałe (bo za skomplikowane), to posądzanie o debilizm (pewnie prostoty) byleby tylko zawsze było źle. No to niech też wreszcie dotrze do Ciebie, że nigdy nie mam i nie miałem do nikogo pretensji, choćby i za najbardziej negatywną krytykę (negatywne oceny) wiersza, tylko mam uwagi i pretensje o sposób w jaki się przedstawia wiersz, bo jest to tyle negatywny sposób, co uwłaczający czci i wiary autora. A Ty w tym (takim to dorabianiu ideologii do tego, co Ci się nie podoba /bo może i ma prawo Ci się nie podobać/) brylujesz, i to pewnie ma być i jest robione w imię sprawiedliwości i rzeczowej krytyki. Pozdrawiam |
dnia 10.09.2011 17:20
Skoro broni się to niech się broni :)
Niczego natomiast nie ośmieszam, wybrzydzam, ani nie bryluję. W pierwszy komentarzu wyraźnie piszę, że chodzi o zapis i nawet staram się podpowiedzieć, jakie zapisy rozjaśniłyby przekaz, dwa błędy nie muszą być trzecim, bo nikomu nawet nie przyszło na myśl, że mogłyby one być trzecim, dwa błędy to dwa błędy, które mogą stanowić, albo mogą prowadzić do trzeciego, a peel może stwierdzić, że nie muszą, ale być trzecim nigdy nie zamierzały, ani nikt je o to nie posądzał. To logiczne konsekwencje odpowiedzialności poety za swoje słowa.
Natomiast o "debilizm" to autor posądza czytelnika każąc mu czytać w wierszu niepotrzebne wyjaśnienia wyjaśnień w nawiasach i o tym też piszę w komentarzu. Widzę jednak, że autor nie zamierza czytać komentarze ze zrozumieniem i woli rozmawiać nie o tekście, ale o osobie komentatora. Proszę bardzo, co o mnie wiesz? Skąd wiesz jakie są moje intencje? Jak dobrze się znamy? Od kiedy jesteśmy na stopie osobistej? Dlaczego pod Twoim wierszem mieliśmy porozmawiać o nas, a nie o nim? |
dnia 10.09.2011 18:34
Christos Kargas
Jeżeli ja rozwijam skrzydła, to mi się je przycina, ale ktoś inny może pisać i interpretować po swojemu. Czyli, np. wmawiać mi i komuś, że nawiasy są niepotrzebne, a wręcz, że nawiasy robią durnia z czytelnika, jakby nie mogły być i nie były niezbędnym wypełnieniem. Bo idąc tym tropem, można powiedzieć, że np. powtórzenia robią z czytelników durni, a nie robią, np. klimatu (a nie robią pewnie dlatego, bo komuś tak nie pasuje i nie podoba się). No i ja uważam i sądzę, że inny zapis wcale by nie rozjaśniał, a tylko by ściemniał sprawę, zresztą sprawę wybiegającą daleko poza dosłowność, bo takie też jest oblicze poezji, a nie żeby poezję tylko uziemiać (jeżeli nie zabijać - wytłumaczalnością). Przepraszam za niestosowne wyrażenia. Dziękuję za poświęcone wierszowi zainteresowanie (co przecież kosztuje sporo czasu). Pozdrawiam. |
dnia 10.09.2011 18:47
Literówka w drugim wyrazie czwartego wersu została usunięta.
Pozdrawiam. |
dnia 10.09.2011 20:18
Ani niczego nie przycinam, ani też nikomu niczego nie wmawiam. Piszę szczerze o swoich wrażeniach i o tym, co myślę o tekście i tylko o tekście, a to czy Autor rozwija skrzydła, jest starym wilkiem, wytrawnym weteranem czy czym/co/kolwiek inszego nie biorę w ogóle pod uwagę. Komentator pisze swoje spostrzeżenia, wrażenia, uwagi, autor albo przyjmuje, albo odrzuca, to już sprawa dyskusji autora ze swoim tekstem. Natomiast insynuacje i aluzje w kierunku komentatora są nie tylko niepotrzebne, ale i niesmaczne. |
dnia 10.09.2011 22:19
moderator4
Dziękuję bardzo.
Pozdrawiam |
dnia 10.09.2011 22:22
Christos Kargas
Za insynuacje i aluzje, jakoż za niepotrzebne i niesmaczne rzeczy w moich komentarzach (jeżeli tylko takie są) jeszcze raz przepraszam. Pozdrawiam. |
|
|