medytuję cię
aksjomatycznie twierdząc, że masz duszę
chociaż pomiędzy nami toczą się separacje
zaistniał bezświat a ty w swojej psychofizycznej realności
budujesz szaniec.
nie otwieram oczu. nie ma mnie. szybuję bezcieleśnie.
senne powieki są ciężkie jak pustynna wydma.
sensualnie odbieram cię jednostkowo
ale nasze spotkanie się kończą.
w dążeniu do harmonii
manewruję pośród zewnętrzności
a przecież ważne są dla mnie długie godziny myśli
magia w oczach i dusza na dłoni.
okultystyczne reguły gry
alchemia miłości wiara w trzecie oko
zabarwiają moją sferę sensu.
Dodane przez Vidal
dnia 10.07.2011 21:05 ˇ
8 Komentarzy ·
737 Czytań ·
|