nędza powietrza z otwartych okien
i misterna szarość spod okapu powiek
nic nie mówi
trzeba zgadywać co przemilcza jak studnia
głęboka durna melancholia popołudnia
nim się widok zgubi
widzę drzewo marudzące zakwitaniem
w murawie jak zleżałe płótno spleśniałe
nic nie zapiszczy
anonimowy świat półgłupich lęków
pustka zamiast ciszy chaos zamiast dźwięków
jak fundament zgliszczy
"nikt nie wyjdzie stąd żywy"?
można w oknie stanąć
zamiast dobranoc na dzień dobry
powiedzieć dzień dobry na dobranoc
Dodane przez rabi
dnia 15.05.2007 21:37 ˇ
9 Komentarzy ·
922 Czytań ·
|