|
dnia 15.06.2011 18:43
eh, ta krew, płomienna krew, musi płynąć :)
te pukle włosów wpadające w poduszkę bezkresną
intrygujące są , tudzież :)
jeśli jest wam płasko, to właśnie geometria na do rzeczy
wszystko, gdyby płasko nie było, byłoby to zadanie dla stereometrii;
a Tobie, maga, pod wodą starczy oddechu? bez maski i butli ?
hey |
dnia 15.06.2011 18:58
wiese, ja ta -jak ryba, mam skrzela zamiast płuc, zawsze inaczej niż wszyscy;0
ciesze się, że intryguje cos
pozdrawiam!
p. |
dnia 15.06.2011 18:59
i nie mądrzyj się z tą stereometrią:D |
dnia 15.06.2011 19:42
ha
gdybyś od razu, że esteś córką diabła morskiego...
no ale nie mogłaś znać filmu z 1962 roku i pięknej,
socrealistycznej książki :(
hey |
dnia 16.06.2011 05:10
mocno przespójnikowany, a przez to wyliczankowo przesłodzony słowem, co czyni go infantylnym zwieńczeniem "pomysłaoddania" zagadulstwem "jak" i "w" |
dnia 16.06.2011 06:21
zaiste nieeuklidesowa poetyka |
dnia 16.06.2011 07:01
może nieeuklidesowa, ale za to magowa poetyka |
dnia 17.06.2011 21:01
niesamowite, czytałam ten wiersz wczoraj i nic nawet chciałam krytykować, a dziś, czytam (a nastrój mam inny, z małżem się pokłóciłam:) i trafia. Piękny wiersz. W całości kupuję.
Ps. Wiedziałam to już wcześniej, że wiersze są jak klocki, muszą trafić w odpowiedni kształt np. nastrój. Kwadrat w kwadrat - itd. Więc dzisiaj się dopasowało idealnie. A więc czy ma sens jakakolwiek krytyka wierszy? To gra z samym sobą. papierek lakmusowy. Wiersze można odbierać tylko na tych samych falach?
Pozdrawiam,
Ala |
dnia 18.06.2011 20:58
haha, no tak, Alu, trafiłaś w sedno - moje wierszyki są na złe humory, na muchy w nosie, na to, żeby się pognebić. tzn nigdy nie mam takiego zamiaru, ale, podejrzewam, ze jak większość piszących, wygrzebuje sobie wszystko z flaków, ja sięgam bebechów, czasem widać to bardziej, czasem mniej. nigdy nie są to utwory pogodne, rozumiem, że mogą budzic negatywne emocje, krytykę. (do tego dochodzi nieudolność.brak fachu)
jeśli chodzi o to, czy krytykowanie ma sens.. mi się wydaje, że tak, że zawsze, bo każda konstruktywna krytyka, a nie bezmyślny pojazd po całości, to dla mnie nowa odslona, świeże spojrzenie na to, co napisane. zgadza się, nie zgadza z zamiarami autora - to już mniej istotne. zreszta..czy można wziąć pełną odpowiedzialność za wlasne słowa? przecież świadomość nie jest do końca zbadana.. ja na przykład wiem o moich tekstach tylko tyle, że je napisałam, mogę ewentualnie podać zarys sytuacji, jaka wtedy miała miejsce, ale nigdy nie powiem, że chciałam o czyms napisać i to zrobiłam. mam wrażenie, że podczas pisania uwalniane są jakieś dziwne kosmiczne przestrzenie w głowie, otwierają się jakieś pułapy. slowa mają wielki ciężar i nie zawsze chce się je potem dźwigać, stąd czesta niechęc do wczesnych utworów. przepraszam zza brak estetyki i błędy i dziękuję za poczytanie(nawet więcej niż jednokrotne!) i refleksje.
maga |
dnia 19.06.2011 06:24
maga, twój wiersz mnie nie pognębił:) wręcz przeciwnie, dodał mi mocy. a zarys sytuacji...lubie poznać tło wierszy, zaczyn, z którego powstaja, więc chętnie przeczytam, jesli bedziesz chciała napisać:) czasem myślę sobie, że fajnie by było czasem o tym napisać pod wierszem. mam nawet czasem ochotę o tym napisać pod swoim wierszem, ale sama jeszcze się waham, że to może nikogo nie obchodzić:) ostatnio zainspirował mnie Tomik mojej znajomej (dostałam w prezencie, przeczytałam z uwagą) i wysypały mi się wiersze jakby w odpowiedzi na jej. Czarna Halka tak się urodziła, czuwanie.historia wiersza jest dla mnie równie ciekawa jak wiersz, dopełnia go.
Jestem ciekawa co sprawiło, że napisałaś podwodny
jak chcesz możesz napisać mi na priva:) Z uwagą przeczytam.
Pozdrawiam,
Ala |
dnia 19.06.2011 06:26
ps. wybacz, że tak dużo słów wiersz i wiersze w komentarzu, ale ranek i jestem niedzielnie niezdyscyplinowana:) |
|
|