kółko graniaste czworokanciaste,
kółko nam się połamało cztery grosze kosztowało,
a my wszyscy bęc!
nie dopuszczam bliżej siebie
dalej
zaczynamy chodzić obok
ślepcy od Bruegela nad przepaścią
słyszę najważniejszy krzyk rozbrzmiewa
chóralne ja
podparte pod boki
rachityczne racje rozdrapują wroga
kto nie jest z nami, jest przeciw nam
zaciśnięte na kijach dłonie
lepkim od lukru dotykiem podpalają stosy
sękate usta ciskają płomienie
tak tak nie nie
oddzielam ziarno
ze stoickim spokojem
mroźne słowa chłodzą betonowe filary
czuby parują w dzikiej trawie
chmury nabrzmiałe żółcią
kwaśnym deszczem wypalają myśli
ze zdziwieniem rozpoznaję bylejakość
ślizga się po plecach
głaskanie spływa do kotła
smoła i pierze
zastanawiam się czy warto
rozsznurować usta żeby ostrzegać
przed dnem urwiska
głośny ślepiec
wykrzyczał chóralne my
pokażemy ci drogą
Dodane przez ALUTKA
dnia 15.06.2011 07:28 ˇ
10 Komentarzy ·
775 Czytań ·
|