odkształcam się asfaltem
bolą mnie plecy od ciągłego noszenia ciężarów
chciałbym przestać walczyć z naporem najeźdźców
przestać biec ulicami wzdłuż torów przeznaczenia
stawać dęba w ślepych zaułkach
w tych kamienicach co nie chronią przez odłamkami bomb
przed stukaniem rur i kurzem historii
który bez mojej woli osiada na ciele i swędzi
nad kostką
w szczelinach syczy gazami
jestem fragmentem matczynej budowli co obrasta w tanie budy
w slumsy z cieniami zamiast ludzi
mam rondo dookoła świata
wszystkie kierunki są nakazane
jestem fragmentem matczynej budowli co staje w ogniu strzałów
Dodane przez karolla
dnia 25.04.2011 18:01 ˇ
3 Komentarzy ·
765 Czytań ·
|