dnia 07.05.2007 16:19
Pierwsze pięć wersów, aczkolwiek lekko kulawe językowo, znaczeniowo bardzo pojemne i bystre zestawienie obrazów; w reszta tekstu moim zdaniem po prostu nie wyszła. pozdrawiam. |
dnia 07.05.2007 16:23
od milczenia i tarczy no. a może z rany a nie ramy? ale to takie tam. pozdr. |
dnia 07.05.2007 16:25
zgadzam się z przedmówcą odnośnie "nie wyszła". co oznacza widoki na szanse na mozliwość na-pisania lepszego.
pozdrawiam |
dnia 07.05.2007 16:31
Drodzy czytacze:
jakub- co to znaczy kulawe językowo? To znaczy mało zawiłe i "zbarokowane"? Prostota jest błogosławiona kolego :).
ogeon- oczywiście że z ramy (takiej od fotografii...). Też pozdrawiam.
fluid- dzięki za widoki, po to tu ten wiersz jest byście mi go wyszlifowali :). Dzięki za nadzieję. |
dnia 07.05.2007 16:41
wręcz przeciwnie. raczej w stronę udziwniania
ściany
obierane z fotografii
zanurzał w plastikowej torbie
Ani się w torbie nie zanurza, ani nie jestem w stanie sobie wyobrazić obierania ścian.
A już
ściągał je ruchem golibrody
jest wydziwianiem totalnym.
Myślę, że jakby były po prostu fotografie zdejmowane ze ścian i wkładanie do plastikowej torby nie byłoby w tym nienaturalności, a przekaz by wcale nie ucierpiał
Pozdro :) |
dnia 07.05.2007 16:45
A tu już konkrety- wystarczyło było podpuścić i już jak na spowiedzi.
Dzięki, biorę do serca. |
dnia 07.05.2007 16:59
Ogólnie na tak. Ale wiersz do doszlifowania. Najmniej przekonuje mnie ostatnia strofa. W moim odczuciu mogłoby jej nawet w ogóle nie być. Z siódmego wersu usunąłbym wyraz "fotografiach" i cały następny. Tytuł też wolałbym inny. Może np. "dopiero za następnymi drzwiami" ?
dopiero za następnymi drzwiami
widziała ściany
obierane z fotografii
na których jak żywe ich dzieci
on ściągał je ruchem golibrody
i zanurzał w plastikowej torbie
miała mu za złe ten ruch
oraz mdłe miejsca po
czy milczenie jest tarczą?
pytała wydawana przez bezruch
wyłuskał ją z ramy
czytając w rysach
znów przegrała jakąś walkę
Pozdrawiam. |
dnia 07.05.2007 17:05
nitjer:
Dzięki za korektę- podoba się. Uwagi przyjmuję godnie :) i pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.05.2007 17:18
pytała wydawana przez bezruch, że się subtelnie zapytam : co to? |
dnia 07.05.2007 17:23
Meriba - godnyś uwagi :)
a wiersz bez ostatniej zwrotki jest ciekawy i propozycja poniżej też :) |
dnia 07.05.2007 17:31
zdecydowanie bez ostatniej strofy, reszta drażni o tyle, że jest nieudolna jeśli chodzi o posługiwanie się językiem, budowanie narracji, bo obrazy są obiecujące, nawet bardzo |
dnia 07.05.2007 18:28
O , kurczę! Ale można "upleść" z tego kapitalny wiersz. Popracować jeszcze, jeszcze się pozmagać - poczyścić. Pozdrawiam |
dnia 07.05.2007 19:24
no, do uratowania pierwszych 5 wersów, ale po przeróbkach - w 3. wersie raczej ich dzieci jak żywe, zdecydowanie bez on i z czymś zamiast zanurzał (w kontekście wyrzucania po prostu wydumane).
dalej - zapasy z językiem i Autor na deskach => zwłaszcza mdłe miejsca, wył zdziczały ogród, "didaskalia" do 1. kursywy, wyłuskał, czytając w rysach.
+ łopatologiczne dopowiedzenia - wył zdziczały przy ogrodzie, 2. kursywa;
+ przegadanie z elementami taniego efekciarstwa - ostatnia strofka. |
dnia 07.05.2007 19:57
Dzięki za wszystkie komentarze- te trafione i te chybione.
Modraszek- rozumiem że ta fraza ci nie weszła. rzeczywiście trzeba nadać jej płynności i rozbić sztuczność językową, którą powoli zaczynam słyszeć. Tylko krytyka oddala od własnej twórczości. Dzięki.
nieza- :). Dzięki za miłe słowa. Masz rację- ostatnia strofa do analizy. Przyjąłem.
Piotr- czy chodzi ci o nieudolności które wymieniał jakub powyżej?
Fenrir- dzięki. Po to go tu dałem by wyładniał pod waszym ostrzałem :). Oczywiście będę obrabiał go dalej- w kierunku większej prostoty.
wierszofil- a w kontekście ich śmierci? Myślę że jeśli chodzi o mój upadek na deski to grubo przesadziłeś- język jest mimo wszystko zdawkowy, choć czasami zbyt przedumany (jak stwierdza większość czytaczy). Dopowiedzienia też nie są łopatologiczne- po prostu nie odczytujesz należycie ich treści. Co do ostatniej zwrotki- zgadzam się, choć tanie efekciarstwo u mnie nie w modzie- raczej nieumiejętność wykreślania zbędnego tekstu- ot co.
Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia na stronach z Waszą twórczością :). |
dnia 07.05.2007 19:58
Hehehehe... |
dnia 07.05.2007 20:17
tak, w pewnym sensie język jest tutaj zdawkowy, ale to nie przeszkadza mu być jednocześnie przekombinowanym, wydumanym ("przedumany"? - znowu siłujesz się z językiem;)).
co do dopowiedzeń - "należyte odczytanie"? - nie powiem, trochę się zagalopowałeś;) w każdym razie zapytam wprost - jakie ono powinno być według Autora (zwłaszcza chodzi mi o fragmenty, które wymieniłem jako łopatologiczne)? albo niedoczytałem, albo Autor "niedopisał" (tzn. wydaje mu się, że napisał więcej niż napisał;)).
pozdrawiam. |
dnia 08.05.2007 06:39
pod technicznością wiersza, ktora akurta la nie przypadła mi do gustu, istnieje dobry wiersz :))
ale ja bym go jeszcze palnęła w słuch ;)) rzecz jasna ja :) a ja to ja
cmok |
dnia 17.05.2007 08:28
ponieważ juz wiesz co poprawic powiem ze jako szkic podoba mi się. dziękuję za komentarz pod moim wierszem.:) |
dnia 09.06.2007 13:19
Przeczytać mozna ,ale żeby z zachwytu zemdleć to nie.Pozdrawiam i diękuję za komentarz pod moim tekstem,którego nie możesz nazwać wierszemteż to szanuję. |
dnia 09.06.2007 17:17
wierszofil- okej, teraz mnie masz :)
la-winda- dzięki za dostrzeżenie drugie, dobrego DNA.
albi- już się wybieram :)
schubertowa- proszę nie mdleć, bo to szkodzi zdrowiu. A Pani tekst nazwałem wierszem- bardzo słabym.
Pozdrawiam czytaczy! |