W sierpniowej starości lata
brutalne zimno tuli prazieleń
i niebo jak przedtem grzmi
deszcz majem nie poi
rozkleja się przestrzeń myśląca.
I rozbrzmiewa ten pasaż
co w karocy niedoli
urodzi Olimp z kaprysu Afrodyty.
Dandysi szaleją już w karczmach
z Heraklesami bandą bękartów
rozsupłują trzodę.
Hieny i szaleńcy
rozsypany piach
zabity jest wrzasku tętent
i choć krew bije w serce
wrzeszczy szaleństwo
wszystko jest krótkie proste niewierne
wszystko jest krótkie proste niewierne
budzi się krwawa historia
wspomnienie napędza memoriał
nie lekceważmy człowieczości.
Dodane przez Kruczasty
dnia 01.02.2011 20:02 ˇ
5 Komentarzy ·
999 Czytań ·
|