ostre światła, kolory. tak może wyglądać Bangkok,
ale ty kręcisz głową. każde miejsce, tylko zabierz
stamtąd człowieka, wyciągnij pustą szklankę
przed oczy miasta - napełni, przesunie po metalicznej
ladzie. będą się ocierać dziewczyny,
wyginać w takt nabrzmiałej rury.
to wyuzdanie jest na miejscu, każdy element pasuje,
włos do włosa, jak najgłębiej dotknij przed zakupem.
po to jesteś. rżnij.
harmonia połyka bal na gnojnej,
widzisz nie jesteś tu sam. jesteśmy wszędzie,
po całym świecie niesiemy plon, towar,
cokolwiek co można sprzedać.
kupują albo umierasz.
nie mówisz, że targ albo burdel.
może być Bangkok.
Dodane przez trebor
dnia 02.05.2007 06:34 ˇ
7 Komentarzy ·
926 Czytań ·
|