Jak pokerzysta tasuję serca wprost od rzeźnika
pamiętam tylko tę twarz - bez drgnięcia powieki
podglądam smukła talię zerkając znad własnej
I wtapiam się jak kameleon w chodnik i graffiti
udo w podwiązkę, lakier w paznokcie i włosy
w listonosza, krew na tamponie, mleczaki
smarkaczów i kaszlaki pędzące ulicami
Kolejna utłuczona zebra w ryku silników
Naprzeciw. Lepko. Tynk odpada z podniebia
gdy się ślinię i prze mijam od dwójki do ósemki
- Między drapaczami - czteropiętrowych bloków
ścianą i kierowatymi językami odkrywam karty
i wyciągam z rękawów jedynie drżące dłonie
Dodane przez AdamŚmigielski
dnia 23.11.2010 09:08 ˇ
1 Komentarzy ·
599 Czytań ·
|