|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: przez rafidy i pryzmaty |
|
|
w tafli lustra sekundnik na wstecznym cofa czas
a godziny gnają całą naprzód przez trzy, cztery
tylko tutaj jesteśmy jeszcze tak bardzo razem
gdy o kuchenny blat bębnią po wariacku palce
dłubiąc tam i siam nawiązki związku. do oporu
parzy kawa i trwa kolejka rzutów do kosza
kręci nami jak luźną obrączką. na dnie kosza
nabieram gipsu, tam mam punkt biernego oporu
bez krzyku pod sufitem chociaż owijasz palec
wyprutą nicią, nie wiedzieć po co raz za razem
przerabiamy blade tonacje życia na cztery
ręce... chowam za siebie grzecznie siwiejąc na czas
mało ważne za tym, za tamtym, za każdym razem
sterczę przeprasowana lub zmięta obok kosza
pełnego śmieci, z włożonym między drzwi palcem
jestem zerem po przecinku kiedy przeciągasz czas
przez konta. nieswojo po kątach, bo nadal cztery
to brak wyjścia chociaż zamki nie stawiają oporu
rób co chcesz, nawet po najmniejszej linii oporu
im bardziej każde słowo zadajesz ciętym razem
tym bardziej zamykam siebie w bezgłos na cztery
milczenia. pozbieram do wiklinowego kosza
pranie suche jak fakt, że przez cholernie długi czas
wybijałeś mi z głowy siebie wszystkimi palcami
chciałeś tylko kukiełkę na środkowym palcu
od ąę po fiu-bździu bez wewnętrznego oporu
zawsze na czas i czas od czasu gdy masz wolny czas
można wtedy przećwierkać wyrok ćwierć wieku razem
można nawet wsadzić tyłki pod balon do kosza
pieprząc, że szczęście ma ręce i nogi aż cztery
jest gładzenie i jest dzielenie włosa na cztery
wygwizdanie lub wspinanie się wyżej na palcach
można kłaść jabłka czy rzucać ogryzkiem do kosza
budować porozumienie albo ruch oporu
do końca nie wiesz co uda się dokonać razem
bo jedność miejsca i akcji postawiła na czas
od szmeru do szmeru czas plecie mi w cztery oczy
że ubywamy razem. przykładam palec do ust
bez oporu zbieram sny i konwalie do kosza
--------------------
poprawa wiersza "szmery serca"
Dodane przez ElminCrudo
dnia 24.04.2007 21:06 ˇ
18 Komentarzy ·
910 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 24.04.2007 22:33
podoba się jako wiersz, zresztą jak zwykle
jestem tylko zmęczony tematem on-ona, tymi dytematami włosa dzielonego na 4,10, 100
więc znikam |
dnia 25.04.2007 04:29
najbardziej tytuł, pierwsza, czwarta i pointa :)
Alicja w krainie czarów stawiająca na czas
można przejść przez lustro, ale można też po prostu w nie patrzeć i odwrotny rytm widzieć jak prawdziwy
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba |
dnia 25.04.2007 07:55
Boz:)
mam dokładnie to samo odczucie-zmęczenie do potęgi,ale poprawka to poprawka-to szansa albo i nie-zależy jak ją się wykorzysta:)
Sporo ludzi w tej witrynie podchodzi do komentarza z pełną powagą,wkładają w komentarz swoje zaangażowanie, dają coś z siebie-może nie najlepszy ze mnie uczeń,a napewno jestem krnąbrną debiutantką, ale ich komentarze nie przechodzą mi koło ucha i stąd ta poprawka, żeby im do końca nad nikiem quasi rece nie opadły:)Pozdrawiam :) |
dnia 25.04.2007 08:08
Witaj Embo:)
Nio ...to już w dzisiejszych czasach nie nazywa się Alicja w krainie czarów jeno odlot, takie odwrotne widzenia,a jak prawdziwe -:)
Bardzo fajniaście,że tytuł na tak-nareszcie udało mi się w klamerkę za sprawką konwalii-rafidy i pryzmaty mają konwalie-łone takoż na szmery serducha jak się potrafi ich truciznę na lek, a jak nie to zabiją,uśpią na śmierć-śmierdź-no śmierdząca sprawa, a tak pięknie pachnie-spięło mi się nimi-tytuł z końcowym trójwierszem, w trójwierszu spięły szmer nie odbierając mu szmeru,który sobie słychować od czasu do czasu.A pryzmat też mi przypasił dwoiście. Uradośniłaś tym komentem, to pozdrówki przybrzeżna, bezbrzeżnie serdeczniaste ::))) |
dnia 25.04.2007 09:19
Zapraszam do skomentowania tego ważnego dla mnie jako poprawa wiersza-postawiłam temat zamknąć w formie sestyny, która daje mi nareszcie taką możliwość podjęcia tematu i poruszenia w nim wokół zamierzonego wątku wszystkich odniesień jakie tegoż dotyczą, że wyczerpuje to dla mnie w jakiś sposób wizję kreślonego klimatu nie zakrawając o jego przegadanie. Stąd dobór formy.Nie wiem czy dobrze robię zachowując po 14 sylab w każdym wersie; nie wiem czy dobrym jest wybranie sobie słowa- w tym wypadku jest to "palec", które się odmienia;nie wiem też czy w trójwersie dobre jest takie umiejscowienie powtarzających się słów-w sumie wielu rzeczy nie jestem pewna.Liczyłam na manto,na baty, zmycie głowy i parę innych rzeczy, które pomogłoby mi jako debiutantowi rozwiać wiele z tych wątpliwości zanim podjemę się następnej próby napisania sestyny.Być może nie sprostałam,być może popełniam jakieś karygodne błędy,których nie widzę. Proszę zatem o pomoc-proszę wszystkich tych, którzy czytają poezję, piszą poezję,dokonują jej kometarzy,ocen i czują się na siłach powiedzieć mi -czy poradziłam sobie, co jest złe, na powinnam zwrócić uwagę, jakich błędów nie popełniać ? Z góry dziękuję za komentarze :))) |
dnia 25.04.2007 09:56
niepotrzebnie w trzeciej cząstce zrezygnowałaś z sestynowej zasady potórzeń okreslonych wyrazów. zwłaszcza ze tu aż się prosi zachowanie reguł. sugeruję te cząstkę po wymianie wyrazów następująco:
"mało ważna z tym, już za tamtym, na każdy czas
sterczę przeprasowana lub zmięta obok kosza
pełnego śmieci, z włożonym między drzwi palcem.
jestem zerem po przecinku kiedy przeciągasz razem
przez konta. nieswojo po kątach, bo nadal cztery
to brak wyjścia chociaż zamki nie stawiają oporu
niektóre rekwizyty jak lalka kukiełka aż sie proszą o usuniecie z którejść z cząstek bo o ile końcowe wyrazy dla foremki są niezbędne to bezposrednio w cząstkach należy unikać zbednych powtórzeńi tautologii. materiał na bardzo dobry wiersz. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 25.04.2007 10:53
Quasi zalogowałam się dla Ciebie , bo dzis nie mam czasu . Fibylatio- migotanie, Defibrylacja zatrzymuje migotanie komór aby serce znów miarowo zaczęło pracować , przerywa bałagan w sercach, związkach. Tak czytałam poprzedni, ten to zupełnie inny wiersz, lepszy technicznie, ale tamtem przez ten bałagan który chciałaś przerwać, uporządkować miał duszę. Ty wybieraj, który jest bardziej twój, technika pisania, czy szaleństwo metodą.Musisz sama wybrać co chcesz osiągnąć wierszem, ty musisz przekonać do prawdziwości słowa jakie dajesz czytelnikowi i tego jakie emocje chcesz przekazać.
Pozdrawiam :)) |
dnia 25.04.2007 11:55
Zbigniew wielkie dzięki-dziergam od nowa-sprawdzam po kolei-to druga nie trzecia wyleciała z zasady-już ją poprawiam-z kukiełką problem-nic mi narazie nie zastępuje tego co chciałam-rękawiczka jest dużo gorsza,bardziej zużyta chociaż przy okazji pokazuje zmienność ,szukam słów do tej zwrotki żeby zabrzmiała-jak poprawię to wkleję całość. Jeszcze raz dziękuję,pozdrawiam ::))) |
dnia 25.04.2007 12:38
El-roso :) no jak tu się nie uśmiechnąć szeroko -::))))))))i w nieskończoność.
Myślę,że kiedy tak na swój użytek łapię to wszystko co uważano za wiersz(nie mylić z powielam)-kiedy piszę pozornie bezładnie z przytoczeniem,powtórzeniem i nagle nic,nagle gładziutko,kiedy mieszam rym w pierwszej cząstce z białą w środku i ponownie klamrą w rym albo robię wtręty-myślę,że wtedy jestem najbardziej sobą-tylko niestety mało zrozumianą,jakbym pisała dla siebie, może jeszcze paru ludzi :))) i dopada mnie zwątpienie w sens tego co robię.Najoptymalniejszym odbiorem byłoby połączenie strof z rysunkiem i muzyką-te dwa pierwsze staram się wykonać-muzyk ze mnie żaden,zapis nutowy to dla mnie mowa straszniejsza od kipu.Ale w mojej wizji,w moim odczuciu- współczesnej poezji powinien towarzyszyć niemal spektakl-co jest wykonalne,co czasem udaje się młodym,pełnym energii twórcom-technika stwarza możliwości przekazania poezji w sposób tak inny niż dotychczasowe,że czas to zacząć wyraźnie widzieć-pisze się o tomikach,o wydawaniu następnych książek-no owszem, dlaczego nie, bardzo potrzebne i chwalebne--tylko ja widzę to troszkę inaczej- płyty, możliwość odtworzenia, głos autora,podkład animowany z wykonanych do wiersza grafik- teatr dźwięku i koloru- w domach,na ekranach komputerów czy kin domowych. Wierszoteki domowe :)))Powszechnie używany podręczny komp w formie zegarka na rękę, połączenie MP4 z telefonem komórkowym i internetem to już bardzo bliska przyszłość-zatem dla miniatury nośnika jakim jest HD DVD też.Ludzie byli i są twórczy -wykorzystają takie możliwości- a na dzisiaj trónież nie widzę aż takich barier, nie stawia się przecież twórczości progów z niedozwolonego, ze sztywnych zasad. No tak-ale poszłam ......No nieco inaczej sobie wyobrażam spotkania poetyckie i prezentowanie utworów- już w samym poszukiwaniu w materii słowa zamknie się poezja.
A co do mnie-postanowiłam uporządkować w sobie co nieco, sprawdzić czy potrafię,co potrafię , a szalone wiersze i tak są tuż,tuż i całe moje, i jak siebie znam będę je popełniać.
Rozebrałaś mnie bardzo-serdeczne dzięki za Twoje słowa-pozdrawiam bardzo serdecznie :))) |
dnia 25.04.2007 12:41
*) już NIE w samym poszukiwaniu w materii słowa-tak ma być prawidłowo-sorry :( |
dnia 25.04.2007 20:04
najpierw się załapałam pod poprzednim, zanim do pecyny dotarło:)ale jestem;)))
napisałaś inny wiersz, taki mniej Lilkowy - może już spokojniejsza byłaś. Nie ma tego poprzedniego szaleństwa, pędu, nerwowości atmosfery tu i teraz. Ten jest taki podsumowujący, bolący ale tak zimno-gorzko całościowo. Momentami wydaje mi się niby do przesiania, ale przy powrotach raptem te mniej ważne nabierają znaczenia. Czytałam kilka razy i pewnie wrócę.
Czytałam też wersję Jurka - wybrał rewelacyjnie, stworzył krótszy i dla mnie bardzo dobry wiersz, ale Ty piszesz inaczej, więc tamta pewnie odpada.
Buziaki jak zwykle
Jula |
dnia 25.04.2007 21:08
i wróciłam, żeby Ci powiedzieć, że głupia byłam pisząc, że wiersz jest mniej Lilkowy:( wybacz.
i jeszcze jedno mi się nasuwa - ten wiersz jest w czasie teraźniejszo-przeszłym. Właśnie tak go odbieram:) i się pokłonię
J |
dnia 26.04.2007 05:43
Witaj Juleczko:)))
Wersje Jurka są świetne-wybiera to co potrzeba,i tylko na tym skupia uwagę-może to kwestia tego,że panowie nie rozpraszają się tak jak panie na szczegóły,szczególiki-kilka razy udało mi się już podglądać w komentarzach pracę wielu ludzi nad wierszem-i są to chyba najbardziej pouczające momenty-pokazują jak każdy inaczej,po swojemu zapisze daną sytuację korzystając z tych samych słów-to gradka:) szkoda,że zdarza się rzadko.
Julio-i ten i tamten mój-oba inne-i świetnie wyczuwasz,że jeden bliżej,a drugi z dystansu-i chyba czas miał przy pisaniu największe znaczenie.Myślę,że trudno ci sobie wyobrazić mnie milczącą-stąd takie, a nie inne odczucie przy czytaniu-w tej witrynie nikomu nie przyjdzie do głowy ,że mówię w realu po trzy,cztery zdania na dobę,i czasem to trwa:) Pozdrówki,serdecznie-:))))<L> |
dnia 26.04.2007 06:49
POPRAWKA
przez rafidy i pryzmaty
w tafli lustra sekundnik na wstecznym cofa czas
a godziny gnają całą naprzód przez trzy, cztery
tylko tutaj jesteśmy jeszcze tak bardzo razem
gdy o kuchenny blat bębnią po wariacku palce
dłubiąc tam i siam nawiązki związku. do oporu
parzy kawa i trwa kolejka rzutów do kosza
kręci nami jak luźną obrączką. na dnie kosza
schowałam się w siebie grzecznie siwiejąc na czas
nabieram gipsu, tam mam punkt biernego oporu
kiedy gramy blade tonacje życia na cztery
ręce z wykręcaniem albo owiajaniem palców
wyprutą nicią nie wiedzieć po co raz za razem
mało ważne za tym, za tamtym, za każdym razem
sterczę przeprasowana lub zmięta obok kosza
pełnego śmieci, z włożonym między drzwi palcem
jestem zerem po przecinku kiedy przeciągasz czas
przez konta. nieswojo po kątach, bo nadal cztery
to brak wyjścia chociaż zamki nie stawiają oporu
rób co chcesz, nawet po najmniejszej linii oporu
im bardziej każde słowo zadajesz ciętym razem
tym bardziej zamykam siebie w bezgłos na cztery
milczenia. pozbieram do wiklinowego kosza
pranie suche jak fakt, że przez cholernie długi czas
wybijałeś mi z głowy siebie wszystkimi palcami
według twoich teorii o wskazującym palcu
od ąę po fiu-bździu bez wewnętrznego oporu
ale na czas i czas od czasu gdy masz wolny czas
powinniśmy przećwierkać wyrok ćwierć wieku razem
może nawet wsadzić tyłki pod balon do kosza
pieprząc,że szczęście ma ręce i nogi aż cztery
jest gładzenie i jest dzielenie włosa na cztery
wygwizdanie lub wspinanie się wyżej na palcach
można kłaść jabłka czy rzucać ogryzkiem do kosza
budować porozumienie albo ruch oporu
do końca nie wiesz co uda się dokonać razem
bo jedność miejsca i akcji postawiła na czas
od szmeru do szmeru czas plecie mi w cztery oczy
że ubywamy razem. przykładam palec do ust
bez oporu zbieram sny i konwalie do kosza |
dnia 28.04.2007 00:50
wróciłam raz jeszcze, przeczytałam :)
nadal się podoba
¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba |
dnia 28.04.2007 19:24
Dziękuję Embo,skromnie za to całą sobą :)))pozdrawiam:) |
dnia 30.04.2007 16:43
Właśnie przychodzę od Emby...macie obie coś wsólnego w swoim pisaniu...ale tak właśnie mi sie podoba..:)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 30.04.2007 20:10
Basiu dzięki, miło prawisz i miło, że jesteś-pozdrawiam serdecznie :))) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 41
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|