Gdybym nie odszedł z tamtego przystanku
wkurwiony na spóźniony autobus
nie zobaczyłbym dwóch martwych gołębi
Za sinymi garażami
Jeden miał obgryzioną przez kota głowę
drugi jeszcze walczył
spojrzeniem o temperaturze otoczenia
z rzeczywistością
nigdy bym nie zrozumiał że samotność
nie jest brzydka to tylko kolejny krok
brzydkie są te dwa gołębie mające przecież siebie
brzydcy są ludzie o twarzach jak łebki pinezek
jeszcze te gołębie nikogo nie obchodziły
ale nawet smierc gwiazdy obchodzi tylko
sentymentalnych astronomów
notujących współrzędne sakramentalnym krzyżykiem
a przecież wiedzą ze wrzask wybuchu
byłby najgłośniejszym lamentem we wszechświecie
gdyby nie próżnia
Dodane przez plato
dnia 21.04.2007 15:08 ˇ
6 Komentarzy ·
865 Czytań ·
|