To prawda. Jestem w błędnym kole, błąkam się.
W kółko to samo widzę. Nie kuśtykam.
Myślę, jak zawsze myślę.
Czasami kaszlę.
Mówię o...
Czasami kaszlę.
Mówię o...
Czassss...ekhm.
Proszę, pomyśl o mnie w zimnym dniu.
Wyjdź ze mną. Wyjdź ze mną jednocześnie.
W kółko cię mijam. Nie widzisz?
Nie dołączasz do kółka. Nie mamroczesz.
Kołujesz mnie, lecz ja ciebię nie.
Drzwi. Otwórz. Na chwilę wejdę,
Wejdę tylko wypić czarną - myślącą.
To tylko pięciominutowe "z tobą".
Bez ciebie jest: "nie, nie słodzę".
Otwórz, goni mnie błąd z błędem.
Ach...oczywiście! Dziękuję, wejdę na chwilę.
Jest i błąd. Witam.
Pokaż tę wspaniale oprawioną kolekcję poematów.
Pomogę ci sięgnąć, nie dostajesz.
Aj! Zakolorowałem się.
Kaszlę.
Myślę o...
Sądzę, iż błędne koło czas zamknąć.
Stukają do drzwi naturalne klamry.
Ty mnie kołujesz, ja nie przepraszam.
Kołujesz mnie i nie przepraszasz.
Koło nas siedzi błąd.
Klamra trzasnęła poemat.
Dodane przez Kruczasty
dnia 26.06.2010 17:34 ˇ
5 Komentarzy ·
940 Czytań ·
|