Czeka polana
W słońcu rozgrzana lecz czeka wciąż
I się śmieje
A my żonaci czasem brzuchaci
Lecz słynne są nasze dzieje
Nasze okrzyki
Z twarzą zenitu mierzą się dumy zuchwałe
Reszta to wielkie durnie uczone
Leniwe baby i pryki
Co to tam było
Co się ukryło
Zmieni się czy stracone
Miałeś zwyciężać
Dzierżyć oręża
A teraz to już masz żonę
Czeka polana
W słońcu się grzeje
Wypijem czy nie wypijem
Jeszcze nie wszystko przecie stracone
Bierzmy szkła w dłonie, w łapy spocone
Niech szkło przywita się z ryjem
Wypijesz zatem a jutro z rana
Znów pożałujesz, że żyjesz
Dodane przez BonTon
dnia 15.03.2010 03:51 ˇ
0 Komentarzy ·
1080 Czytań ·
|