dnia 29.08.2009 15:59
Łukaszu...to jest śliczny wiersz!!
pozdrawiam |
dnia 29.08.2009 16:13
nie jestem pewnien czy data pawidłowea
może miało być 1904? |
dnia 29.08.2009 16:19
Ten wiersz mnie zatrzymał swoją urodą, właśnie z powtórzeniami; ostatnie dwa wersy pięknie zamykają wyciszeniem i chociaż są takie, jak początek, to czytają się inaczej. To Pana wiersz, Panie Łukaszu? Gratuluję. Ale proszę zmienić tytuł; nie pasuje mi on jakoś. |
dnia 29.08.2009 16:33
Przepiękny wiersz, te powtórzenia są jak echo i chyba są tu na miejscu.
Pozdrawiam. |
dnia 29.08.2009 17:06
pewnie dla autora jakieś dalekie jest, ale nawet na trzeci rzut oka nie widzę sensu skojarzeń:
- dyszące głebokie polany jak rozmaite widnokręgi (?)
- milczące złote bagna jak złotoczerwone pożary (pożar kojarzę ze złotem, ale z milczeniem nigdy)
- nieujarzmione nagrobki (?) |
dnia 29.08.2009 17:37
dziwolągowtosc generuje bełkot ,ratunku!!!! |
dnia 29.08.2009 18:20
wiersz bardzo mi się podoba, jakoś tak dotarł do mnie bez żadnych trudności, chociaż faktycznie te "nieujarzmione nagrobki" trochę tu nie grają. Pozdrawiam! |
dnia 29.08.2009 19:31
Cisza i poduszki kojarzą mi się ze snem. Śmierć to swego rodzaju sen. Ten wiersz odbieram jak majak, tylko, że tu nie o nim mowa.
Jest subtelny akcent, ale to jeszcze nie wiersz, co by mnie zmiękczył.
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.08.2009 20:02
Pretensjonalne. |
dnia 30.08.2009 08:06
Dziękuję wszystkim za komentarze i pozdrawiam serdecznie.:) |
dnia 30.08.2009 12:54
nie bój się ciszy
lesie szlachetny
ona przychodzi otulona
srebrnobiałymi poduszkami
las szlachetny to ludzie - przypomina mi to dzień słoneczny z iskrzącymi się drobniutkimi, lśniącymi - spadającymi na ziemię jak srebrny pył okruszynkami śniegu.
i dyszą głębokie polany
jak rozmaite widnokręgi
Tu opisane piękno ludzkiej DUSZY
i milczą gorące bagna
jak złotoczerwone pożary
to ognie piekielne - inaczej mówiąc otchłań
i dumają zimne kamienie
jak nieujarzmione nagrobki
według mojego odczucia - są to zatwardziałe ludzkie serca
pyszne i jednocześnie martwe za życia.
ona przychodzi otulona
srebrnobiałymi poduszkami
Smierć przynosząca ulgę w cierpieniu - wyzwalająca DUSZĘ |
dnia 30.08.2009 13:03
...Teraz rozumiem mój obłoczku miły, dlaczego w dzień biały mgły tak mnie chroniły, we mgle jak dziecko czule otulając i Twoją drogę światu odsłaniając... |
dnia 30.08.2009 13:46
Oj przepraszam nie miało być (we mgle jak dziecko czule otulając)
tylko - przed złem jak dziecko czule otulając... |
dnia 30.08.2009 14:22
Dziękuję, Leosiu... |
dnia 30.08.2009 17:36
Ciekawy tekst.
Jakieś zmiany są przewidywane? Ja bym podłubał w środkowej części (milczenie bagien i nieujarzmione).
i goreją bagna
jak złotoczerwone pożary
i dumają zimne kamienne nagrobki
Pozdrawiam
PS. Właśnie dotarłem do wiersza "Mądrość" - znakomity (choć za nieco słabszy uważam w nim tytuł i wers z gromem muzyki) |
dnia 31.08.2009 19:38
Czyżbym znalazł na tym portalu miłośnika poezji Georga Trakla? Byłoby nas przynajmniej dwóch. Jest klimat w tym wierszu, bez dwóch zdań. |
dnia 01.09.2009 19:08
Dziękuję za komentarze |