droga układała się w labiryntowe wzory. myśli
błąkały się wokół. przypływ. odpływ. nieznaczny
grymas w kąciku ust. porozumienie, jeszcze nie
dopełnione. powietrze nasycone deszczem drażniło.
smutek zastygał nad przepaścią. mówiłeś; teraz
zapachniemy wilgocią. jakby przed, była susza.
więc wgryź się w korę rozpulchnionego drzewa
na rozstaju. zliż spływające z kory krople. długo
smakuj, dosycaj się na jutro, na pojutrze.
dawno już tak nie było. pamiętając to. a pamiętać
będziesz zawsze. nie powiesz, że ona wypaliła
ślad z wnętrza i odeszła nie zostawiając chwili
czułości. (po)szliśmy dalej, choć już nie było dokąd.
cienie szły dodatkowo od ziemi i tylko on patrzył
na nas ludzkimi oczami, szarymi jak smutek.
Dodane przez lu marta
dnia 20.03.2007 19:41 ˇ
5 Komentarzy ·
1097 Czytań ·
|