Osiedle budzi jazgot śmietnikowych piesków
osaczyły żebraka z puszkami po piwie
nie wiedząc że nie szuka odpadków jedzenia.
Później na targowisku zawadza przekupniom
przygłup
nic nie kupuje
nuci coś bez sensu:
nie, to nie miller ale gold
wyzwala we mnie namiętności
tłumacząc Bacha czyta z nut
tak, jak by śpiewał o miłości
gdy geniusz z palców spływa tak
że nie odróżnisz od szaleństwa
wiesz, że w tym palce maczał Bóg
i czujesz jak ci serce pęka.
Wśród pstrokatego tłumku prestidigitator
mami wzrok grą w trzy kubki
stawia zgrane karty
obdartus przepędzany bredzi o przegranej
o przeoczonych szansach
o smutku śmietników.
Dodane przez Mateusz Kielan
dnia 23.05.2009 08:18 ˇ
9 Komentarzy ·
803 Czytań ·
|