"dzisiaj jest czwarty czerwca, niech
mi pan kupi coś do jedzenia"; z hukiem
wtargnęła "mętna woda" z rowu Herberta
nawet nie wyglądał na lumpa - nie śmierdział,
nie było go czuć alkoholem. Tylko te pełne
oczy
w głowie rozdzwonił się dzwoneczek Shingon
na regałach szukałem kory i korzonków,
wody z świętego źródła Ydono na herbatę
"szerokiej drogi - niech pana Bóg prowadzi".
Człowieku to tylko kawałek wędliny, a on pewnie
nie wie ile jeszcze złych kamieni na naszej tobiishi
Dodane przez ka_rn_ak
dnia 13.05.2009 19:41 ˇ
2 Komentarzy ·
783 Czytań ·
|