dnia 05.05.2009 11:33
beato, podoba mi się Twój zielono-niebieski pejzaż (z emocjami w tle) :-), bo jak zawsza zadzwiasz mnie swoim spojrzeniem na świat... przwrotne jest w tym wierszu to, że aby zobaczyć wszystko normalnie, należy stanąć do góry nogami, fajna gra dwóch kolorów, z których jeden kojarzy się z ziemią (trawa), a drugi z niebem :-). a ten bilet, to chyba ta camera obscura, dzięki, której można zagladać do jakby innego świata, a przynajmniej ja tak sobie czytam Twój wiersz...
ale jeszcze jedna uwaga! koniecznie zostaw policzek bez cudzysłowu, bo czytelnik mądry jest i sam się domyśla, o co tutaj chodzi ;-).
pozdrawiam jak zawsze serdecznie, zadwolona z lektury Twojego kolejnego tekstu :-). |
dnia 05.05.2009 11:33
fajne:) Tytuł gra w całości.
Wiem, co ma oznaczać ostatni policzek, świetny pomysł, ale może jednak kursywa? cudzysłów mu nadaje odcień za lekki, jakby humorystyczny, ale to imho.
Pozdrawiam :) |
dnia 05.05.2009 11:34
razem z ulotną pisałyśmy o policzku:) |
dnia 05.05.2009 11:49
ulotna - dzięki, zgadzam się.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 05.05.2009 11:51
No proszę, nie nauczyłam się wytłuszczać, a Moderator -cierpliwy. |
dnia 05.05.2009 11:58
Doroto. tak, kursywa lepsza, tylko muszę wiedzieć-jak;
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 12:00
Chyba już wszystkie możliwości wyczerpałam, a pogrubienia nie widać. |
dnia 05.05.2009 12:05
Wiersz ma szczególną pojemność. Ja czytam jeszcze inaczej.Zamknięcie się we własnym świecie /zielonym /. Nie na tym ta jazda polega - czasem trzeba wrócić, stąd czytam /policzek/. Zamykanie i otwieranie oczu jak wyjazdy i powroty / inne widzenia /.
Jak zwykle intrygująco i wielowarstwowo jak lubię.
pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 12:16
Fart - tak, myślałam o powrocie; ale może ujawnić się tu podświadomość /której jestem ciekawa/, w innych inerpretacjach tekstu.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 12:21
Rozumienie nie jest obowiązkiem a przywilejem. (J.D.) Takiego biletu niemożna kupić niemożna na niego zasłużyć, taki bilet trzeba zdobywa się z trudem lecz tez bardzo łatwo go stracić. Peel to chyba zrozumiał i pewno teraz sobie nuci: wszedł na parkiet stary gazda. Do tekstu jeszcze wrócę :) |
dnia 05.05.2009 12:24
* bez: trzeba :( sorry |
dnia 05.05.2009 12:30
Robercie, tu się wydarzyło coś takiego, czego sama do końca nie rozumiem; straciłam dystans do narzędzi i sama sie dziwię co tu wyszło; teraz myślę.
Dzięki, zapraszam |
dnia 05.05.2009 12:59
Jeśli chcesz pogrubić, to zaciągnij wybrany fragment (na niebiesko) i kliknij na b pod ramką. Ja wiem, co znaczą pierwsze trzy litery: b, i, u, pozostałych boję się dotknąć i mam nadzieję, że może i mnie ktoś wyjaśni. A co do wiersza, to przede wszystkim ujął mnie melodią i wizualnością. Z tym odlotem, stanięciem do góry
nogami, jak w kamerze obscura, raczej bym uważała. Jak zawsze, serdeczności :) |
dnia 05.05.2009 13:15
Elżbieto, nie wiem, czu wiesz, ale oczy działają jak camera obscura,
więc tak naprawdę widzimy obraz odwrócony, uczymy się dopiero pózniej -adaptacji; ale o co tu mi chodzi? Może o to, że artyści dokonują na sobie eksperymentów? Może
Serdecznie pozdrawiam, |
dnia 05.05.2009 13:27
Pięknie żonglujesz kolorami na tle głębokiego sensu i przekazu. Zderzenie lekkości z siłą policzka daje duże wytrzeźwienie. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 05.05.2009 13:49
Lady, żonglowanie, to prawie mój zawód;
Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 05.05.2009 13:56
Tak się przypadkowo składa, że wiem co nieco o tym,
jak działają oczy, ale zauważyłam, że już pogrubiasz i ja jestem tą pierwszą pogrubioną, dlatego zajrzałam i postanowiłam Ci o tym napisać (znaczy się, że zauważyłam) :o) |
dnia 05.05.2009 14:22
Dla mnie pierwsza zwrotka. Nic więcej dodać do niej. Zamyka dalszą drogę, bo wszystko jasne.
JBZ. |
dnia 05.05.2009 14:32
Elżbieto, tak i to dzięki Tobie- dzięki serdeczne
Czasem pozwalam sobie znależć jakiś pretekst dla przekazania czegoś, co wydaje mi się mieć znaczenie. Twoje ucho wychwyciło rytm, jako ekspresyjny abstrakt przekazu, bardzo dla mnie ważny. a uśmiech przy "figurze", zauważyłam od razu; miło mi, jak tu zaglądasz |
dnia 05.05.2009 14:33
Elżbieto |
dnia 05.05.2009 14:40
tylko puenta, reszta bez zaskoczeń |
dnia 05.05.2009 14:45
Moim zdaniem siłą wiersza jest druga i puenta
pozdrawiam
:) |
dnia 05.05.2009 14:51
JBZ- proszę, nie; w tym .co dalej, jest charakter osobowości peela, to co mu w duszy gra, żal byłoby mi to stracić.
Dziękuję, pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 05.05.2009 14:59
Scandal Jackson- też nie jestem zaskoczona komentarzem, życie nie składa sie z samych miłych niespodzianek i ja lubię odcienie,
więc bardzo dziękuję za ujawnienie swojej refleksji.
Pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 15:01
bona - no właśnie, kogo słuchać?
Bardzo dziękuję i pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 15:06
Ależ, pierwsza dla mnie, a to znaczy- dla mnie. Mówi o nas wszystkich. Reszta należy do peela.
JBZ. |
dnia 05.05.2009 15:11
JBZ - proszę wybaczyć mi małostkowosć, tym razem. |
dnia 05.05.2009 16:38
hm, zadumałem się lekko. to lekko trwało 15 minut. czy tylko?
powrócę tu jeszcze, podoba mi się ta podróż.
pozdrawiam pogodnie :) |
dnia 05.05.2009 18:20
wiersz ma "to coś" co jest w tytule.
pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 20:12
kropek- bez namysłu -zapraszam serdecznie. |
dnia 05.05.2009 20:15
stanley- co to może być?
Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 05.05.2009 20:17
stanley /popr. |
dnia 05.05.2009 20:18
początek skojarzył mi się z frazą klasyka:
otworzyć oczy ciemno zamknąć oczy ciemno - kiedy bardziej prawdziwie?
a całość już taka bardzo sensualna, barwna, by nie rzec organoleptyczna?...
bardzo ciekawie :)
ukłony. |
dnia 05.05.2009 20:31
whambam- dobrze, że mnie się nie skojarzył, bo miałabym problem, mam chroniczną niechęć do plagiatów. Dziękuję za ładne słowa, zwłaszcza- organoleptyczna całość, bo tak to /teraz/ czuję.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 05.05.2009 21:14
Plagiat nie ma nic wspólnego z inspiracją. Niektóre procesy związane z inspiracją mogą być zupełnie poza świadomością. Jeżeli ktoś potrafi zharmonizować dwa różne style to możemy spokojnie już mówić o procesach twórczych a nie naśladownictwie. Wracając do Twojego wiersza. :) Wydaje mi się, że pierwsza strofka ładnie płońtuje dlatego fajnie czyta mi się ją na końcu. :) To właśnie takie odwrócenie rzeczy do góry nogami. :) Pozdrawiam cieplutko. |
dnia 06.05.2009 06:20
Robercie, taka wersja, z lekką zmianą środka ciężkości, jest nawet bliższa charakterowi peela, dziękuję bardzo.
Pozdrawiam, zaskoczona |
dnia 06.05.2009 06:22
Robercie |
dnia 06.05.2009 06:23
Robercie, uczę się , przepraszam za dodatkowe efekty |
dnia 06.05.2009 07:53
Same EMOCJE i dlatego wiersz jest PRAWDZIWY. Jestem na TAK. Pozdrawiam bardzo serdecznie :))) |
dnia 06.05.2009 14:48
IRGO, to daje do MYŚLENIA.
Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 06.05.2009 22:17
jak zawsze ciekawie i intrygująco...przypomina mi się moja zielona beztroska żaby;) ale nie do końca.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 06.05.2009 23:08
magmis, przeczytałam sobie żabę;tak, coś w tej zieleni jest niebezpiecznie beztroskiego;
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam |