Wryty głęboko w ziemię jak zadra w sercu,
leży tu od zawsze, od początku świata.
Przydrożny kamień.
Wielki, opasły, brzemienny ludzkimi grzechami,
których widział niemało kiedy drogami toczyła się historia,
a że grzech to rzecz codzienna, osiada coraz niżej i niżej
niwecząc swoje szanse na zbawienie.
Czym jest? Niemy świadek wydarzeń, co tyle widział
a milczy jak głaz.
Niemy od początku świata,
może przemówi przy jego końcu,
by zadrżeli ci, których grzechy mu ciążą.
Gdzie był zanim tu osiadł?
Pędził obrzeżami innych światów,
widział nieznane lądy i martwe morza.
Inne słońca opromieniały go swym blaskiem
i lśnił w poświacie wielu księżyców,
aż zatęsknił za życiem.
Długo spadał z gorejącym sercem,
targany wichrami i smagany deszczem.
Szorstki z natury nabierał ogłady
by pokazać się z najlepszej strony.
Przybył z hukiem jak na przybysza z daleka przystało
i osiadł na stałe.
Milczący, tajemniczy, niesamowity.
Nie z tego świata.
Przydrożny kamień.
Dodane przez leszek kulig
dnia 01.05.2009 19:37 ˇ
1 Komentarzy ·
770 Czytań ·
|