Bierę dzieciska, starą i psa,
niechaj se bydle pobryka,
Ile tej wódy do grilla trza,
i jaka ma być zagrycha?
Trzy krzynki piwa - jak mus, to mus,
i dla dzieciaków colę,
stara z pieczystym trafi w gust,
lub boczkiem się zadowolę.
Mój śwagier to porządny chłop,
gadają, że trunkowy,
nim w weekend sobie daliśmy "stop",
poszło na łeb po dwie "krowy".
Wtedy to śwagier dostał w pysk -
stara coś nawijała,
niech mu tam - czysty jego zysk -
pewnie się menda wtrącała.
Wnet obu piwa nam zabrakło,
wszystkieśmy sklepy oblecieli,
może się mnie i śwagrowi fuck-ło,
starą już my nie widzieli.
Wóda mi tyłek w kleszczach trzyma,
nadal gra w duszy coś ze skauta,
tylko pion - zdrajca się mnie nie ima.
Eeee tam...! Dzieci, pomóżta dojść do auta.
Dodane przez Czarownik
dnia 17.04.2009 01:46 ˇ
3 Komentarzy ·
808 Czytań ·
|