poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Delikatny śnieg
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Wiersz - tytuł: neonowe dźwignie
oczy nad mostami obserwują
a my szukamy wyjścia awaryjnego
tylko jedne drzwi odgradzają od światła

wyglądasz jeszcze ładnie, a ja brzydszy, łamliwy
po tak długiej trasie nie wiemy, dokąd podążamy
wspomnienia jak reflektory rozświetlają antrakt

wracamy do swoich stanowisk
wypatrując jeden drugiego

pozostaje myśl, jak nocne czuwanie
podczas gdy za witryną w stronę ulicy
perspektywa tysiąca lat świetlnych
połknięcie piłeczki jednym haustem
pot na czole

będziesz mógł lewitować nad budynkami
tam będzie dziecko, które zobaczy wszystko
jednak nic nikomu nie powie

na zaparowanej szybie tworzysz kolumnę
brat
morał
ornat
tolerancja
wyzwanie


staram się odkryć klucz interpretacyjny
a ty powtarzasz uparcie
słowa to neonowe dźwignie

poza światem jest świat w sobie
wiązanie krawata
pomiędzy wolnością, a kompromisem
pauperyzacja
od satelity do drapacza chmur
i wkomponowanie się w nowo remontowaną
dobrze naoliwioną maszynę
Dodane przez Christos Kargas dnia 27.03.2009 23:18 ˇ 31 Komentarzy · 1498 Czytań · Drukuj
Komentarze
Madoo dnia 28.03.2009 00:15
bardzo przypadl do gustu, szczegolnie
"perspektywa tysiąca lat świetlnych
połknięcie piłeczki jednym haustem"
dobry wiersz, serdecznosci MS
kropek dnia 28.03.2009 05:56
nie gniewaj się, lubię twoje wiersze, ale akurat w tym, dla mnie, poezja zaczyna sie od słów: 'będziesz mógł lewitować..' a kończy na: 'słowa to neonowe dźwignie'. dla mnie ten fragment już wierszem samym w sobie.

pozdrawiam serdecznie :)
Dorota Bachmann dnia 28.03.2009 05:56
Zacznę od głupotki: przecinki przed jak i a (a kompromisem) niepotrzebne , moja wątpliwość budzi nowo remontowaną, chyba lepiej nowo wyremontowaną, jeśli już tak musi być:)

Powoli przyzwyczajam się do Christosowego pisania wieloma słowami. Tu dla mnie jest troszkę za dużo, ale daję radę :) Podoba się sposób pokazania zmagania się ze słowem i opisywanym światem.
Poniżej wybrałam to, co mnie urzekło naprawdę, a pogrubiłam frazy, które zachwyciły :)


oczy nad mostami obserwują
wyglądasz jeszcze ładnie, a ja brzydszy, łamliwy
wracamy do swoich stanowisk

myśl, jak nocne czuwanie
podczas gdy za witryną w stronę ulicy
perspektywa tysiąca lat świetlnych
połknięcie piłeczki jednym haustem
pot na czole


będziesz mógł lewitować nad budynkami
tam będzie dziecko, które zobaczy wszystko
jednak nic nikomu nie powie

na zaparowanej szybie tworzysz kolumnę
brat
morał
ornat
tolerancja
wyzwanie

staram się odkryć klucz interpretacyjny
a ty powtarzasz uparcie
słowa to neonowe dźwignie

poza światem jest świat w sobie
wiązanie krawata

Pozdrawiam :)
Dorota Bachmann dnia 28.03.2009 05:58
O, jednocześnie wpisał się kropek i też strzygł :)
stanley dnia 28.03.2009 06:31
liryka wyznania przybierająca w wierszu forma monologu lirycznego, którego przedmiotem są aktualne przeżycia peela, we fragmencie zaczynający się rna zaparowanej szybie tworzysz kolumnęr1; peel ewokuje osobę do której się zwraca. Wyznanie ma tutaj charakter konkretny, bo widoczny jest splot okoliczności , w których się ukształtowało i zostało wypowiedziane.

Moim zdaniem oryginał, lepszy od proponowanych.

pozdrawiam
Katarzyna Zając - ulotna dnia 28.03.2009 06:41
Christosie, kolejny bardzo zaciekawiający tekst... taki bardzo "twój" :-). tak zastanawiam się, czy tekst jest zbyt długi... może jedynie bym opuściła pierwszą strofkę i lekko skróciła czwartą?
druga naprawdę mi się podoba:
"wyglądasz jeszcze ładnie, a ja brzydszy, łamliwy
po tak długiej trasie nie wiemy, dokąd podążamy
wspomnienia jak reflektory rozświetlają antrakt"

i myślę, że wiele wnosi do tekstu, mówi coś istanego o peelu i peelce :-).
a to jest mój ulubiony fragment tego wiersza, taki istny miodzio :-)
"będziesz mógł lewitować nad budynkami
tam będzie dziecko, które zobaczy wszystko
jednak nic nikomu nie powie

na zaparowanej szybie tworzysz kolumnę
brat
morał
ornat
tolerancja
wyzwanie

staram się odkryć klucz interpretacyjny
a ty powtarzasz uparcie
słowa to neonowe dźwignie"


i konecznie zrób coś z nowo remontowaną, bo samo w słowo remontowane już kojarzy się z tym, ze coś zostało odnowione.

pozdrawiam serdecznie :-).
Dorota Bachmann dnia 28.03.2009 06:53
Chcę dodać, że ja nie proponuję zmian. Wybrałam po prostu to, co spodobało mi się najbardziej, uznając, że Autora może takie czytanie przez komentujących ciekawić.
bols dnia 28.03.2009 08:15
Lubię czytać twoje wiersze; pomimo różnic nastrojów i dynamiki w kolejnych, czuje się za tym ten sam charakter refleksji- autor odnosi się do zastanej rzeczywistości z klarownym poczuciem wartości.
Wojciech Roszkowski dnia 28.03.2009 09:14
Ja również nie proponuję zmian - przedstawiam tylko swoje prywatne odczytanie:

wyglądasz jeszcze ładnie, a ja brzydszy, łamliwy
po tak długiej trasie nie wiemy, dokąd podążamy
wspomnienia jak reflektory rozświetlają antrakt


pozostaje myśl jak nocne czuwanie
podczas gdy za witryną w stronę ulicy
perspektywa tysiąca lat świetlnych
połknięcie piłeczki jednym haustem
pot na czole


(tu jest potencjał, ale chyba trzeba coś zmienić, bo wychodzi, że za witryną jest pot, połknięcie piłeczki; konstrukacja za witryną w stronę uklicy cokolwiek niezgrabna i niejasna, i raczej połykanie w trybie niedokonanym, skoro wciąż jest - albo się powtarza - połknięcie może zostać w przypadku rezygnacji z drugiego wersu)

Tak na roboczo, jak najprościej:

pozostaje myśl jak nocne czuwanie
perspektywa tysiąca lat świetlnych
połknięcie piłeczki jednym haustem
pot na czole


I te fragmenty:

będziesz mógł lewitować nad budynkami
tam będzie dziecko, które zobaczy wszystko
jednak nic nikomu nie powie


poza światem jest świat w sobie
wiązanie krawata
pomiędzy wolnością a kompromisem
pauperyzacja
od satelity do drapacza chmur
i wkomponowanie się w nowo remontowaną
dobrze naoliwioną maszynę


(przecinki jak podpowiada Dorota - z między/ pomiędzy przed "a" nie ma przecinka, podobnie przed "jakiem", gdy konstrukcja nie jest złozona - ale to szczegóły)

Dla mnie w tej właśnie postaci kroi się ciekawy wiersz, na tych fragmentach skupiam uwagę. Szczególnie dotarły do mnie dwie ostatnie strofki.


Pozdrawiam
eitheror dnia 28.03.2009 09:15
A ja tutaj widzę alternatywę pomiędzy być albo nie być. I dalej szukanie odpowiedzi na pytanie, jeśli być to jak? I całość, według mnie,ciekawie przedstawiona. Mnie ten fragment ujął:

wracamy do swoich stanowisk
wypatrując jeden drugiego


I dalej, zastanawiam się w jaki specjalny sposób owa kolumna odnosi się do peela ?

Peel męczy się szukając klucza interpretacyjnego, ale już chyba ma świadomość, że nie o to chodzi. Ty, zdaje się, ładnie mu to tłumaczy.

Nie mam doświadczenie z wiązaniem krawata, ale myślę, że niekoniecznie musi on oznaczać uwiązanie, choć pewnie bywają chwile, że uwiera równie nieznośnie jak świat.

Po przeczytaniu całości , postanowiłam pójść pobiegać. :)
Taka rekompensata ucieczki. I nawet pomaga. :)

Pozdrawiam serdecznie i przepraszam, jeśli trochę popłynęłam.
nitjer dnia 28.03.2009 10:55
Choć wiersz podany w Twojej autorskiej formie jest niemal zupełnie dobry też Christosie popróbowałem go na jeszcze bardziej mnie się podobający nieco przystrzyc i pod tym kątem zmodyfikować. Zmieniłem więc tytuł, nieco początek i zrezygnowałem z dużej części strofki końcowej. Zakończyłem tekst na innej frazie. Ponieważ bardzo żal było mi wiązania krawata pomiędzy wolnością a kompromisem, jak i pauperyzacji od satelity do drapacza chmur umieściłem je w swojej poniższej wersji w piątej cząstce. Dopasowałem też interpunkcję do własnych upodobań w tym względzie. Zakończenie tekstu na słowa to neonowe dźwignie subiektywnie wydaje mi się czymś mocniejszym i bardziej właściwym niż Twoje wkomponowanie się w nowo remontowaną dobrze naoliwioną maszynę. Te dwa wersy końcowe - w moim odczuciu - odstają in minus od reszty i jeśli nawet inne moje sugestie nie przekonają Cię to jednak od rady abyś puentę zmienił trudniej mi będzie odstąpić. W rezultacie tych rozmaitych zabiegów moja wersja Twojego dzisiejszego wiersza wygląda więc następująco:


gdy oczy nad mostami obserwują

w pośpiechu szukamy wyjścia awaryjnego
i tylko jedne drzwi odgradzają od światła.

wyglądasz jeszcze ładnie, a ja brzydszy, łamliwy
po tak długiej trasie nie wiemy dokąd podążamy,
wspomnienia, jak reflektory rozświetlają antrakt.

wracamy do swoich stanowisk
wypatrując jeden drugiego

nawet poza światem
jest świat w sobie,

wiązanie krawata
pomiędzy wolnością a kompromisem,
pauperyzacja
od satelity do drapacza chmur.

pozostaje myśl, jak nocne czuwanie
podczas gdy za witryną w stronę ulicy
perspektywa tysiąca lat świetlnych,
połknięcie piłeczki jednym haustem,
pot na czole.

będziesz mógł lewitować nad budynkami.
tam będzie dziecko, które zobaczy wszystko
jednak nic nikomu nie powie.

na zaparowanej szybie tworzysz kolumnę
brat
morał
ornat
tolerancja
wyzwanie


staram się odkryć klucz interpretacyjny,
a ty powtarzasz uparcie

słowa to neonowe dźwignie



Pozdrawiam.
Robert Furs dnia 28.03.2009 11:08
Całość taka twoja i dobrze. Są frazki których u ciebie nie lubię (publicystyczne) ale też sporo dobrego tu widzę, dla się. Pozdrawiam
nieza dnia 28.03.2009 12:37
dużo ciekawego, też musiałabym wymieniać fragmenty które mi każą tu wracać - te same których obecność moim zdaniem stanowi o tym wierszu.
ale w tej chwili mogę niestety tylko pozdrowić ;)
Elżbieta Lipińska dnia 28.03.2009 13:53
Tyle już było rozbiorów wiersza, że ja sobie daruję, choć mnie kusiło. Nie ma sensu. Jest akceptowalny w całości mimo że można by pewnie dokonać paru skrótów. Ale i tak jest wart czytania.
Moja uwaga tylko w kwestii interpunkcji - sądzę, że lepiej jest albo bez albo z wszystkim jej kosekwencjami. Tu chyba lepiej byłoby bez.
blondynka8 dnia 28.03.2009 14:35
mimo, że długi, nie nudziłam się ani przez moment, jest co czytać
Elżbieta dnia 28.03.2009 17:17
Przyznaję, trochę długi tekst, ale ciekawy, no i trzeba się w niego wczytać, bez klucza interpretacyjnego (nie tylko do kolumny), nie da rady. Ładnie przemówił po kolejnym czytaniu. Zamiana...nowo remontowany... na wyremontowany wg mnie zdecydowanie. Zostawiłabym całość, tak jak jest, dla mnie czyta się dobrze, ale tak dla zabawy można popróbować trochę poczyścić i przykrócić, chociaż całość dobra, zwłaszcza zakończenie. Pozdrawiam.
Berkanan dnia 28.03.2009 18:21
Temat wyjątkowy, bardzo mi bliski i interesująco podany. Czytam i czytam wielokrotnie i stale znajduję dla siebie nowe wartości... Po tylu komentarzach trudno dodać coś typowo warsztatowo. Nitjer napracował się bardzo i z całym szcunkiem dla Twojej wersji - jego jest mi najbliższa (przejrzysta).
Cieplutko pozdrawiam
Christos Kargas dnia 28.03.2009 18:23
Dziękuję wam za opinie, wrażenia, propozycje, konkretne uwagi. Jerzy, nie przewiduję zmian konstrukcyjnych w wierszu, postępuję zawsze zgodnie z moją zasadą uciekania od pointy, która zawsze skupia uwagę czytelnika na zakończeniu wierszy, ja natomiast staram się po pierwsze zaciekawić fabułą, a po drugie rozsiać ważne momenty w wierszu i rozłożyć akcenty tak, by zatrzymywać i zastanawiać po drodze. Najprawdopodobniej pójdę za radą Wojtka i wywalę wers z witryną, rozprasza uwagę i jest niepotrzebny, rację mają też Dorota, Kasia i Elżbieta T. (jeśli ktoś jeszcze przepraszam za niezamierzone pominięcie) zwracając uwagę na końcówkę, zamienię na "wyremontowaną" bez "nowo". Miałem tutaj swoje rację z tą nowością, ale za dużo "długich" słów się nagromadziło i zaczyna zgrzytać. Przemyślę jeszcze to. Elżbieto L. nie do końca się z Tobą zgodzę. Jedna z moich dewiz jest wersyfikacja zgodna z logiką wypowiedzi i traktowanie końcówek wersów jako punktów interpunkcyjnych, stąd w 99% nie spotkasz ich u mnie na końcu wersu. Jednak kilka wpadek interpunkcyjnych w wierszu istotnie popełniłem i po ich naprawieniu pozostanie niewiele tej interpunkcji w ogóle, dlatego pójdę za Twoją radą i wywalę interpunkcję w tym wierszu, bo ona bardziej przeszkadza niż pomaga, a jej brak niczego tekstowi nie ujmuje. Reszta wiersza pozostaje bez zmian, bo to konkretny zamysł i przekaz jest prowadzony po myśli autora :)
eitheror - jesteś, jeśli nawet nie u celu, bardzo blisko odautorskiej wizji fragmentu, który przytaczasz. Jeśli chodzi o "krawat" nie musi symbolizować tu "uwiązanie", bardziej pewnego rodzaju podporządkowania się konwenansom, zgodę na coś, na co niekoniecznie ma się ochotę celem jakiejś korzyści, coś za coś, czy to dojrzałość, tchórzostwo, mądrość, wymięknięcie? Nie tak łatwo o odpowiedź. Bieg to świetne zajęcie i mocno żałuję, że od kilku lat z różnych powodów przestałem uprawiać ten sport. Na pewno jednak doń powrócę.
Nieza - jestem ciekaw tym miejsc i odbioru w ogóle :)
Dziękuję jeszcze raz wszystkim dotychczasowym komentatorom i zapraszam wszystkich czytelników do wyrażania swoich opinii, dygresji, podzielenia się wrażeniami, wyłuszczenia uwag, będę niezmiernie wdzięczny.
Elżbieta Lipińska dnia 28.03.2009 19:24
O, i to jest dobra decyzja :-)
nitjer dnia 28.03.2009 20:04
To Twój wiersz Christosie i na pewno masz swoje niezbywalne racje broniąc jego dotychczasowej konstrukcji, w tym i zakończenia. Moje alternatywne pomysły i sugestie wcale nie muszą być lepsze dla tego tekstu. Miałem i mam tego pełną świadomość. Dziękuję Ci za wyjaśnienia. Ciekawie piszesz o swojej koncepcji w miarę równomiernego rozsiania ważnych i najciekawszych momentów w wierszu. Też tak staram się robić u siebie. dbając oczywiście również o fabułę. Można zadbać o te wszystkie elementy, ale mimo to puenta wydaje mi się szczególnie ważna. Odnoszę po prostu wrażenie, że u zdecydowanej większości autorów akcent w wierszu właśnie na nią pada. Ale przecież w poezji, jak i w życiu - większość nie zawsze rację miewa ;)
kozienski8 dnia 28.03.2009 20:45
Serwus,Christosie,nagadaliście się tutaj do woli,i co ważne każdy swoją rację ma,nie,ja przywitać się tylko przyszedłem,tak też można,ciepło pozdrawiam Bronek
baribal dnia 28.03.2009 21:00
Mocny,przejmujący wiersz - wybacz Christosie truizm do jakiego przywykłeś z mojej strony.
W całości dla mnie.Bliski poetycko.
Ostatnie teksty znakomite.
Pozdrawiam.
Łucja d dnia 29.03.2009 22:57
Christosie Każdym swoim wierszem dajesz bazę przemyślanej koncepcji z ciekawą historią i przekazem i każdy z przyjemnością takiego gotowca próbuje dopasować do swojej wizji.

Ja czytam bez cięć tym bardziej ostatnich dwóch strof - rewelacyjne

Nie czytałam dokładnie komentarzy, ale jeśli już miałabym wnieść swój punkt widzenia to zauważyłam, że pierwsza strofa jest dobra i nie rezygnowałabym z niej jak proponuje Kasia, tylko zamieniłabym miejscami z druga - wtedy też daje płynność tematu i dobrze się czyta, a może i lepiej.

Pozdrawiam ciepło
nieza dnia 30.03.2009 09:36
Słowa faktycznie nieraz świecą, porażając swoją (do)słownością, banałem, patosem, brutalnością, lub świecą w pozytywnym sensie- rozjaśniając, niosąc ze sobą ładunek dobra, łagodności, bezpieczeństwa. Nieraz jako jedyne środki przekazu muszą udźwignąć zaskakująco duży ciężar odpowiedzialności. O tym jak wielką mają moc, przekonujemy się codziennie, przez to ile możemy przekazać za ich pomocą dobra czy zła. Dlatego też uważam za trafne wybrałeś ten cytat słowa to neonowe dźwignie, po tym jak wymieniłeś te słowa-hasła, słowa kluczowe dla rozmyślań peela:
brat
morał
ornat
tolerancja
wyzwanie

Niezwykle tajemnicze dla mnie jest to, że takie właśnie a nie inne słowa. Kierują mnie one w stronę dosyć konkretnej interpretacji- religijnej i moralnej postawy życiowej peela, oraz otaczającego go świata.
A cały wiersz, jest jakby wewnętrzną rozmową czy nawet zmaganiem się
z dwóch przeciwstawnych postaw, punktów widzenia tego bohatera.
Jeden przesiąknięty ideałami, jeszcze ładny (a swoją drogą dziwnie brzmi epitet ładny w odniesieniu do faceta), a drugi-łamliwy już gdzieś pomiędzy wolnością a kompromisem - ubożeje, daje się wciągnąć w maszynę cywilizacji - ona taka dobrze naoliwiona, kusi swoim prostym działaniem, łatwością życia. A w życiu dużą rolę odgrywają słowa - mogą nas ochraniać i mogą też sprzedać
Peel, przez cały wiersz obserwuje siebie z jednej i drugiej strony, patrzy jakie zachodzą w nim zmiany i niepokoi go ten ciągły wewnętrzny głos : słowa to neonowe dźwignie.
Sam postanowiłeś opuścić fragment z witryną, więc chyba więcej uwag już nie mam.
Wiersz bogaty w przemyślenia i zastanawiający.
Pozdrawiam 
rozmarzona55 dnia 30.03.2009 19:45
Podoba mi się :) a własciwie najbardziej jedno słowo ktorego tak czesto szukalam w poezji " ornat ". Nic wiecej nie powiem. Pozdrawiam :)
komaj dnia 30.03.2009 20:55
O kurcze, już jesteś na czwartej stronie? czas biegnie, ale warto się u Ciebie zatrzymać :)
Wizualne aspekty wiersza i duża ilość bodźców bardzo przyciągają moją uwagę oraz pozwalają na identyfikację z uczuciami peela. Przedmioty fajnie mówią: połknięcie piłeczki jednym haustem, tytuł czy końcowa maszyna. Powoli kształtuje się moja interpretacja wiersza, jeszcze tu zajrzę nie raz i nie dwa :)
Na spokojnie.

Pozdrawiam.
Christos Kargas dnia 31.03.2009 09:16
Elu L. :) Zapraszam poniżej pod zmienioną wersję.
nitjer - Jeśli chodzi o pointę masz rację Jerzy, że "u zdecydowanej większości autorów akcent w wierszu właśnie na nią pada" i dlatego staram się od niej odchodzić. Widzisz wielokrotnie czytałem wierszy, które były tak skonstruowane, by prowadziły do pointy i cała reszta stanowiły dla niej tło, albo pointa przesłaniała przekazy ze środka wiersza. Oczywiście nie twierdzę, że zakończenie wiersza nie jest ważne, tak jak i początek. Wejście w wiersz stanowi nieraz o jego odbiorze, a przecież zakończenie winne zamykać przekaz w pewną całość. Ale zbyt mocne tupnięcie w poincie czasami nie jest wymagane, szczególnie przy dłuższym wierszu, który musi zawierać więcej, by zatrzymać czytelnika. Tak to mniej więcej widzę. Natomiast, co do mojej "obrony" konstrukcji, już nie jest taka mocna, bo postanowiłem kilka rzeczy w wierszu jednak zmienić i poniżej wkleję nową wersję, jeśli jeszcze zajrzysz zapraszam Ciebie, jak i wszystkich innych do opinii.
kozienski8 - witam w moje gwarne progi, poczęstuj się, czym chata...;) Pozdrawiam pogodnie.
Elu T., miło, że całość jednak przemówiła.
Andrzeju, dziękuję ci, bardzo się cieszę z odbioru moich ostatnich wklejek :)
Lady Zadra postanowiłem skorzystać z Twojego pomysłu, ta zmiana naprowadziła mnie też do małego retuszu, by ujednolicić obrazowanie, mam nadzieję tylko, że nie przedobrzyłem, zapraszam do wglądu w poprawioną wersję poniżej :)
nieza - Widzę, że tym razem przekonałem Cię do tego tekstu. Bardzo się z tego powodu cieszę tym bardziej, że Twoje "widzenie" przekazu jest bardzo bliski mojemu sercu. Zapraszam też do przeczytania zmienionej wersji.
rozmarzona55 - Dziękuję za wpis i opinię.
Arleto, portal gna w najlepsze, sam nie nadążąm z przytanie i komentowaniem nawet tych tekstów, które bardzo chciałbym skomentować. Tym bardziej, że ostatnio myślę coraz bardziej o przewie, lub przyhamowaniu w uczestnictwie w życiu portalowym, bo tu na zewnątrz nawał spraw i wielkie zamieszanie :/ Jednak to nie ważne! Miło, że dotarłaś, że wiersz dociera i że pierwsze wrażenia tak pozytywne. Skoro będziesz wracała będziesz miała okazję przeczytać też drugą wersję i do niej, jeśli zachcesz ustosunkować się, w porównaniu z pierwszą. Na spokojnie :)
Dziękuję wszystkim komentującym i zapraszam poniżej:
Christos Kargas dnia 31.03.2009 09:19
"neonowe dźwignie"

wyglądasz jeszcze ładnie a ja brzydszy łamliwy
po tak długiej trasie nie wiemy dokąd podążamy
wspomnienia jak jupitery rozświetlają antrakt

oczy z loży obserwują
a my szukamy wyjścia awaryjnego
tylko jedne drzwi odgradzają od światła

wracamy do swoich stanowisk
wypatrując jeden drugiego

pozostaje myśl jak nocne czuwanie
perspektywa tysiąca lat świetlnych
połknięcie piłeczki jednym haustem
pot na czole

będziesz mógł lewitować nad budynkami
tam będzie dziecko które zobaczy wszystko
jednak nic nikomu nie powie

na zaparowanej szybie tworzysz kolumnę
brat
morał
ornat
tolerancja
wyzwanie


staram się odkryć klucz interpretacyjny
a ty powtarzasz uparcie
słowa to neonowe dźwignie

poza światem jest świat w sobie
wiązanie krawata
pomiędzy wolnością a kompromisem
pauperyzacja
od satelity do drapacza chmur
i wkomponowanie się w wyremontowaną
dobrze naoliwioną maszynę
nitjer dnia 31.03.2009 17:29
Christosie. W najnowszej Twojej wersji zdecydowanie na plus zmiana początku. Oczy z loży znacznie lepiej pasują do wyjścia awaryjnego od oczu nad mostami. Usunięcie wersu podczas gdy za witryną w stronę ulicy też zdaje mi się sensownym i w pełni uzasadnionym posunięciem. Oczywiście w wyremontowaną lepiej brzmi niż w nowo remontowaną, ale - moim zdaniem - trochę szkoda, że w ostatniej ograniczyłeś się tylko do tej zmiany. Tym lekkim niedosytem moim się jednak specjalnie nie przejmuj :) Skoro większość osób dzielących się krytycznymi uwagami o tym wierszu nie zgłasza większych zastrzeżeń do końcowej cząstki, dochodzę do wniosku, że racji - w tej swojej odrobinie sceptycyzmu co do niej - wcale mieć nie muszę ;)
nieza dnia 01.04.2009 17:37
No to się cieszę :)
A ta wersja poprawiona...cóż, wg mnie mosty są lepsze, bo mają więcej takich ukrytych znaczeń, które akurat tu dobrze pasują. To jedyna uwaga.
Pozdrawiam .
Christos Kargas dnia 01.04.2009 20:27
nitjer - Dziękuję ci Jerzy za wgląd w drugą wersję wiersza i wpisanie swoich wrażeń. Nad zakończeniem jeszcze myślę, na razie jednak tak zostanie, nie ma co na siłę, kiedy brak mi pomysłu, a trochę nawet nie widzę potrzeby, co nie znaczy, że za jakiś czas nie wyda mi się bez sensu, cóż zmieniamy się mimo :)
nieza - Wiersz, początkowo dałem "nad mostami" mając na uwadze właśnie takie różne znaczenia, potem pomyślałem o spójności obrazowania i zmetaforyzowanej sytuacji lirycznej. Jednak te mosty nadal skaczą mi przed oczyma i nie wiem, co w ostatecznym rozrachunku wygra :) może jeszcze ktoś się wypowie?

Pozdrawiam serdecznie,
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 39
Użytkownicy Online: Stretch

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71917387 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005