czasem nawet bez zbytnich starań znikam
bez śladu może zostaje tylko odcień szarość
bywa taka codzienna w każdej drodze słowie
w każdym geście niknę.
niekiedy długo szukam wymówek by nie
wypaść naiwnie mrużę oczy oszukuję
wszystko leżę obok wśród szumiącej słomy,
przypuszczam, że cię kocham śniąc
czy odpoczywając*
chowam się za siebie patrzę z boku chcichocąc
jak niesforne dziecko gdy nikt nie widzi
powagi sytuacji można udawać nadymać
policzki głosić hasła prawie rewolucyjne
i tylko gdy kolejny raz liczę do stu wiedząc
że nikogo tu nie będzie bóg schodzi zbyt nisko
kiwa palcem i woła
- szukam
__________________________
* http://www.vangogh.triger.com.pl/vangogh/dziela/inspiracje/duze/millet5.htm
Dodane przez kenzo
dnia 03.03.2009 20:17 ˇ
1 Komentarzy ·
981 Czytań ·
|