|
dnia 27.02.2009 11:42
zręczny, mickiewiczowski trochę ale zatrzymuje. Ciekawe jest, że gdybyś (czy tak mogę) zrobił z tego jakiś cykl dawałoby to obraz pewnej całości, poczucie zatrzymania piękna w udanych słowach i formie, będę tu zaglądała, pozdrawiam |
dnia 27.02.2009 13:01
zapraszam zawsze jak w dzień tak i w nocy,mówisz o cyklu,mam trochę podobnych tekstów,nie sprawia mi większego problemu takie pisanie,żyję w górach,nie jedno widziałem,słyszałem więcej,jak to się mówi ,swojskie klimaty.Dzięki za zainteresowanie,pozdrawiam,Br. |
dnia 27.02.2009 13:26
Choć klasyczna forma, własne indywidualne nasycenie treścią i pięknym obrazem. Banału tutaj za grosz, chociaż nie łatwo się go ustrzec, pisząc sprawdzoną formą. Pozdrawiam.
JBZ. |
dnia 27.02.2009 16:23
Forma klasyczna, czyta się płynnie i ciekawie. Pozdrawiam.et. |
dnia 27.02.2009 19:37
Nie ma się czego doczepić. Ładnie i sprawnie. Przypomniała mi się moja
wyprawą w okolicę Jaślisk. Po wejściu na stromą górę, w dole zobaczyłem
gęstą jak mleko mgłę, ponad którą wystawała tylko wieża jaśliskiego
kościoła.
Pozdrawiam. |
dnia 27.02.2009 20:15
Dzięki za towarzystwo i łaskawe komentarze,Jacku na Lubań albo Turbacz wpadnij kiedy ,nie pożałujesz,,tę mgłę pomieszałem trochę z osobą Józka Kurasia ps.'Ogień"i jego oddziałem ,partyzantów "wyklętych",to moje okolice,,pozdrawiam |
dnia 27.02.2009 22:48
Kozieński, byłem jeszcze gówniarzem kiedy obejrzałem "Podhale w ogniu" film mimo wszystko mnie odwrócił? Potem jak wiesz, był Kaleń Gerharda, ale jeszcze wcześniej, Hłaskowa Baza Sokołowska.
Jednak, dojrzałem na Wykusie, gdzie Ponury, po latach podobnej izolacji, jak Kuraś, doczekał się pogrzebu i rehabilitacji po latach.
Naszych lat bez prawdziwej historii, nikt nie zrehabilituje, a jesteśmy żywym dowodem indokrynacji!!! pozdrawiam stary,
JBZ. |
dnia 28.02.2009 05:21
Ech,Jerzy,były czasy kiedy na siłę chciano nas uczyć jak było i ma być,teraz każdy może mieć własne zdanie i głośno o nim powiedzieć,my dojrzewamy lecz czas też coraz bardziej dojrzewa,miło mi było pozdrawiam.Bronek z Obidzy |
dnia 28.02.2009 07:35
Nawet bez historycznych konotacji, obraz schodzącej mgły wręcz namacalny. Ale z nimi nabiera innych sensów. Bardzo mi odpowiada. Od strony formalnej również. Doczepiłabym się tylko do wersu " wciska w potoków koryciska", bo ten rym wewnątrzwersowy chyba trochę przypadkowy i zbyt dokładny. I "zrodzony z burzy twór wyklęty" semantycznie nie współgra z poprzedzającym go spokojnym obrazem mgły, pozostawiającej krople na liściach, chociaż doskonale wpasowywuje się w jeszcze wcześniejszy obraz. Pozdrawiam :) |
dnia 28.02.2009 08:22
Dzięki Spring,gdyby się dało teraz jeszcze coś niecoś bym poprawił,a jeżeli chodzi o "zrodzony z burzy twór wyklęty"w tym wypadku znowu porównałem mgłę z partyzantami,czyż oni nie byli zrodzeni,jakby z burzy wojny,no i wyklęci,,pozdrawiam,Br. |
dnia 28.02.2009 17:56
Co rusz powracam do tego wiersza. Ma w sobie "to coś". Pozdrawiam. |
dnia 28.02.2009 19:22
Dzięki Irga,cieszę się,chciałem jeszcze tylko dorzucić takie małe wyjaśnienie tyczące,"który skłębiony zwał rozplata
jak siwy warkocz pokutnica"może to być dla kogoś nie bardzo zrozumiałe,jeżeli w tumanie mgły zapalimy ognisko,w jakiś sposób ten dym zacznie pochłaniać,albo odpychać mgłę,sam nie wiem czym to jest ale widziałem to nie raz,a ten warkocz,czasami się też tak mówi na mgłę że snuje się jak warkocz,pokutnicę sam wsnułem ,,pozdrawiam |
dnia 28.02.2009 21:23
Nie potrzeba wyjaśnień. Nic, co związane z mgłą nie jest mi obce. Ja szczególnie upodobałam sobie tę jeziorną. :) |
|
|