na wolności
w domu wita go stęchlizna, opuchnięte pajęczyny,
szkielet psa. jak długo wył - ostatnia myśl zanim zasnął
na futrze rzuconym na podłogę. tyle po niej zostało.
po wszystkim. chciał zanurzyć się w rzece,
widział to dawno w amerykańskim filmie - ciemne wody hudson
i białe ciało. kontrast, oczyszczenie, niepewność.
nadzieja. oglądana z każdej strony, wytarta jak srebrnik,
bez wartości. czas zatruł źródła, już brakuje mu sił by uwierzyć
w odkupienie. liczy psie kości jak własne.
słońce dynda w gałęziach jak kolega judasz.
Dodane przez trebor
dnia 23.02.2009 22:06 ˇ
3 Komentarzy ·
576 Czytań ·
|