"Serengeti"
czas wielkiej migracji - o tej porze Serengeti
ma spękaną skórę i pożółkłą twarz
z daleka wszystko wydaje się być lwem
na horyzoncie majaczy kępa akacjowych drzew
w ich cieniu klika ruchliwych plam, nasz przewodnik
już wie - śpiewa swoje mruczando do wielkiego Ngai
na ten widok milknie pieśń Masaja, zamiera gorące
powietrze; ta rodzina jest biała: biały ojciec, biała matka
i troje białych lwiątek - wesołych, beztroskich maluchów
zbliżyliśmy się na odległość obiektywu lustrzanki
długo zastanawiałem się czy nacisnąć spust migawki,
czy mam prawo naruszyć spokój tego świata?
"Kilimandżaro"
od wodza dostałem biczyk z włosia ogona bawołu
kilku mężczyzn w nieodmiennie czerwonych szatach
podpierając na dzidach smukłe ciała pomalowane ochrą
wykonuje miękkie podskoki - wioska żegna nas tańcem
z ulgą opuszczamy domostwa gościnnych Masajów
jeszcze długo wlecze się za nami zapach krowiego łajna
i niezapomniany smak krwi wymieszanej z mlekiem
takie miejscowe cappuccino z pianą bez przypraw
ledwie pięć dni, a przekroczyliśmy parę stref klimatycznych
milkną małpy, dżungla zamienia się w znajomą kosodrzewinę.
Czy to bajka - w środku Afryki siedzę na śniegu i podziwiam
słoneczne halo, obok tragarz dyskretnie zbiera porzucone papierki
"Ukerewe"
tam można zarobić. Za ręce i nogi płacą
od sztuki, głowa - w zależności od wagi;
rozpoznasz bez trudu. Zeru noszą czapki
z długim daszkiem i szczelnie zapięte ubrania.
Przewodnik opuścił nas u brzegów jeziora Wiktorii
podróż na Ukerewe trwała kilka godzin
to już nie jest wyspa - i tu dotarł strach,
który każe kopać groby w mieszkaniach
a te na cmentarzu przykrywa ciężkimi głazami
wielkimi że i Chrystus by nie zmartwychwstał.
Trzynastoletnia Elizabeth będzie miała normalny
jej ciało znaleziono porzucone na środku drogi
pozbawione rąk i nóg, bez jednej kropli krwi
teraz zrozumiałem co do mnie mówił przewodnik
skąd miał basebollówkę na głowie, taką samą
jak szyper naszej łodzi - afrykański albinos.
Dodane przez ka_rn_ak
dnia 07.02.2009 10:29 ˇ
12 Komentarzy ·
719 Czytań ·
|