Ukryłaś się za parawanem
W swojej bieli złośliwym
Jak drwiące spojrzenia studencików
Czekających zachłannie na twoją nagość
Między nimi na swoim tronie
Ona, zimna i surowa Wyrocznia
Władczym wezwaniem nakazała ci
Więc to już koniec, za chwilę wyrok
Idąc potykasz się o niewidoczny kamień
Salwa śmiechu jak pieczęć
Podbiła czerwień twojego wstydu
Zimna stal dotknęła twojej duszy
Czujesz jak prześwietla cię Jej wzrok
Diagnoza: przewlekła nieprzydatność społeczna
Przyczyna: chroniczny brak miłości
Nie ma na to lekarstwa
I tak naprawdę jesteś bublem
Pustka w twoich oczach
A oni patrzą na ciebie jak
Na przedmiot badań naukowych
Przypadek szczególny godny uwagi
Ten jeden raz...
Dodane przez monaliza75
dnia 24.01.2009 15:33 ˇ
6 Komentarzy ·
696 Czytań ·
|