|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: przede wszystkim |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 24.01.2009 04:09
Wydaje mi się niezbyt przekonujące - sam jestem Łodzianinem, a jednak nic łódzkiego nie poczułem w tym wierszu - ale może każdy rozumie to miasto inaczej. |
dnia 24.01.2009 06:25
Wylogowałem się po skomentowaniu kilku rewelacji powyżej, ale zalogowałem znów po przeczytaniu tego wiersza.
Jest w nim coś co mnie zatrzymało - sam nie wiem co - i to sprawia, że jeszcze tu wrócę i poczytam.
Pomimo pewnej nieporadności językowej, momentami nadmiernego patosu, momentami dziwacznych fraz i ogólnego wrażenia przegadania - coś mnie tutaj zatrzymało. |
dnia 24.01.2009 07:39
krzysiek i starczy - Może nie poczułeś nic łódzkiego, dlatego że nie ma w nim żadnych rekwizytów łódzkich, a nie ma, bo to nie jest wiersz o Łodzi, przez to nie miał cię przekonać ani "o", ani "do", czy też "przeciw" w stosunku do miasta, to raczej o wewnętrznych skutkach jakie wywołało miasto w peelu, poprzez pryzmat oczywiście jego stanu psychicznego.
Bardziej łódzkie teksty mam też, ale w większości nie opublikowanych, dwa z nich, które pośrednio dotyczą kawałki miasta
9ale też nie są o nim) są tutaj:
http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=7437 oraz:
http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=27&thread_id=404&rowstart=0
zapraszam.
Rafał B - Jeśli chodzi o "poczucie przegadania" jestem recydywistą, taki ze mnie zatwardzialec ;) Ten wiersz to powtórka z poprawkami, a nawet dodałem niż ująłem, proszę zajrzyj:
http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=11218
Zapraszam i zachęcam do podzielenia się wrażeniami i wyszczególnienia. |
dnia 24.01.2009 09:20
Zaglądam tu któryś raz z kolei i ciągle czytam coś innego.
Teraz, ciekawie mi się odczytała pierwsza zwrotka; jako mała, niezbyt bezpieczna łódka, przez to dalsze czytanie "nabrało" innego znaczenia. Pewnie jeszcze coś wyczytam.
"po środku jezdni" bardziej mi sie czyta "pośrodku",
Pozdrawiam ciepło |
dnia 24.01.2009 10:27
"Życie wciąż nas unika"- już pierwszy wers komunikuje o czym to.
Realność w wierszu przenika się z fantazją.Cz peel świadomie odizolował się od świata i obserwuje go z obrzeży, czy może los sprawił,że stał się przysłowiowym"krawężnikiem"?Ma nadzieję,że"rozprysną wszystkie czerwone światła"lecz czy wtedy nie będzie on iluzją,urojeniem?Przede wszystkim tu i teraz a przy odrobinie szczęścia tam.
Wiersz jest spójny, pewnie można go odczytać na wiele sposobów-i bardzo dobrze.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 24.01.2009 10:57
No niezły wiersz Christosie - ale to prawie replika - wszystko zanim się stanie.
Dostrzegam niewielkie zabiegi kosmetyczne ;-)
Pozdrawiam. |
dnia 24.01.2009 10:58
*Christosie, przepraszam.Dopiero teraz przeczytałem komentarze.Także i Twoje.
Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 24.01.2009 11:54
Dominuje tu przede wszystkim melancholia. Czyniona nocną porą bezustannie przy tym migoce. Mieni się ta smutna zaduma wieloma barwami i odcieniami. Użyte tu wielkomiejskie rekwizyty czynią ją wszechobecną, dotykającą na każdym kroku, uwierającą przy każdym spojrzeniu. Wszystko tętni bujnym nocnym życiem, a jednak nie cieszy tak, jakby mogło. A wydawałoby się, że powinno. Stajemy się mknąc - czytam, że mknąc ku swojemu niedobremu przeznaczeniu, bolesnemu powiększeniu dystansu i ostatecznemu rozczarowaniu. Jakaś niemała moc pozostanie z nami, ale będziemy zdolni użyć jej jedynie do destrukcji. W końcu doprowadzimy do rozpryśnięcia wszystkich czerwonych świateł. Wszelkie hamulce przestaną być potrzebne i na pewno zawiodą - nawet gdybyśmy oprzytomnieli i próbowali je na powrót użyć. Tak sobie ten wiersz po swojemu odczytuję. Rzeczywiście nie ma w tym tekście specyficznie łódzkich rekwizytów. Peel mógłby nosić w sobie taki posępny obraz każdego dużego miasta, w którym przyszłoby mu zamieszkać i doznać poczucia daleko idącego niespełnienia, mizerii i nieważności swoich dokonań. Kolejny wykreowany przez Ciebie peel we wciągający czytelnika sposób rozliczył się ze swoim życiem. Reasumując - warto to było przeczytać.
Pozdrawiam. |
dnia 24.01.2009 17:34
Moje zdanie już znasz Christos, tylko tak mnie jeszcze zastanawia, dlaczego zmieniłeś tytuł? |
dnia 24.01.2009 17:43
Wiersz kołyszący, niespieszny, bo to nie ty kierujesz;-)
Ten wiersz, jak rozumiem, właśnie ma się ciągnąć tyle, ile zajmuje przejazd.
PS. miraże pasują, wiraże także by pasowały. Podobieństwo podświadome. |
dnia 24.01.2009 17:56
Związek z miastem jest interesujący, a może być, jak widać. fascynujący. Paradoksalnie, potęguje wyobcowanie. Alienacja jest uczuciem dobrze znanym artystom.
Pozdrawiam. |
dnia 24.01.2009 18:58
HenrykO - Cały czas zastanawiam się, czy ostatecznie nie zapisać małą literą, ale z jednej strony to miasto, a z drugiej pomyślałem, że skoro się peel zwraca doń, może usprawiedliwiony jest każdy odczyt pomimo dużej litery. Zapraszam kiedy ochota.
Fart - Właśnie dlatego końcówka wisi tak groźnie w powietrzu, bo eliminacja czerwonych świateł oznacza "przyzwolenie", które może być zgubą, ale czy musi? od czego to zależy? Peel ma swoje miejsce w mieście, gdzie czuje się bezpieczny i z niego obserwuje w spokoju, ale czy to wystarczy?
baribal - ;) może jakieś wrażenia odnośnie zmian? nie są one tak małe, jak na pierwszy rzut oka wygląda, jak mi się daje :)
nitjer - Bardzo dobrze odczytujesz tekst i zamiary autora. Jeśli chodzi o "tożsamość" miasta, to uwspółcześniona wariacja "na temat" z wiersza K.P. Kawafisa "miasto", w którym twierdzi on, że tak jak w jednym miejscu podmiot liryczny zniszczył swoje życie, wszędzie gdzie spróbuje uciec, weźmie "miasto" ze sobą i w tych samych "ulicach" będzie się włóczył, z czego wynikałoby, że należałoby zmienić siebie, a nie otoczenie.
komaj - Tytuł zmieniłem pod wpływem Wojtka i twoim, jak stwierdziłem pięć miesięcy temu nie miałem ochoty go zmienić, ale kto wie, co przyniesie przyszłość ;) Prawdę mówiąc nie jestem przekonany do zmiany, chociaż, jak się zastanowić nie jest ona aż tak wielka pod względem semantycznym, no ale może stwarza pozory czegoś konkretniejszego ;) Nie wiem, jak myślisz? a inny?
haiker - Jako autor kierowałem jednak, ale jeśli zwracasz się do podmiotu, chyba się z tobą zgodziłby się ;)
Właściwie chciałbym, by "przejazd" trwał tyle ile mój wiersz, kilka minut na głoś :)
Niech będzie, że "wiraże" to przekaz podświadomy, przecież o ulice chodzi i samochody i kogoś, który się znalazł w pewnej czasoprzestrzeni świadomie, czy nie, lub może ściślej wyobraża sobie, że mógłby się znaleźć, co jest bardzo prawdopodobne, dla każdego z nas.
Beata Olszewska - Związki z miastem, myślę, mogą być różne i różnie je opisuję, tutaj akurat jest taki, ale faktem jest, że wielkomiejski styl życia sprzyja alienacji i owszem często artyści (różnych sztuk) dają temu wyraz w swoich dziełach. |
dnia 24.01.2009 19:02
A ja sobie Łódź czytam w łódce i jest o wiele ciekawiej :) |
dnia 24.01.2009 19:18
Nie dostrzegam kosmetyki w ostatniej i w sumie w przedostatniej cząstce.
Nadałeś trochę inny wymiar temu tekstowi.
Pozdrawiam :) |
dnia 24.01.2009 19:52
Tytuł w obecnej postaci jest zdecydowanie konkretniejszy i bardziej wiąże mi się z całością. Być może moja interpretacja jest zbyt mechaniczna, ale tytuł teraz sugeruje mi, że jest coś ważnego na czym będzie koncentrował się peel, może hierarchizacja, próba przekazania językiem miasta jakiejś ważnej nauki?
Mam do Łodzi rzut beretem, więc nie potrzeba mi rekwizytów łódzkich, by czuć klimat miasta, ale tu nawet nie o to chodzi. Każde miasto ma swój klimat, który jest przywoływany wraz z wypowiedzeniem jego imienia i bez znaczenia czy będzie to Paryż czy Warszawa.
(a tak swoją drogą dla mnie brudna i obdrapana Łódź to rekwizyt:) kto wie czy nie bliższy niż Piotrkowska :) |
dnia 24.01.2009 19:55
Ten wiersz podoba mi się nejbardziej z dotychczasowych, nie twierdzę, że jest najlepszy, bo tego nie wiem. Bardzo mocny i przestrzenny sposób obrazowania daje możliwość znalezienia wieloznacznej interpretacji, co ujawnia się w kolejnych podejściach. |
dnia 24.01.2009 23:43
vigilante - czy to łódka bols ;) Myślałem też o tym, żeby zamiast "moja mała Łodzi" napisać "moja łódko", wtedy bardziej koresponduje "hamak" i też jest ciekawie, choć może bardziej jednoznacznie dookreślony peel, no jeszcze myślę na tym :)
Andrzeju, w ostatniej jest nawet dodany wers, którego wcześniej nie było, a właściwie był w innym wierszu i przywędrował tutaj :) Zmian jest więcej, niektóre bardzo subtelne inne, masz rację, dają troszkę inny wymiar przekazowi.
Arleto, cieszę się, że zmiana tytułu przypadła ci do gustu i dziękuję min. tobie za nakłonienie mnie do przemyślenia i wprowadzenia zmian w ogóle i w tytule szczególnie. Dobrze kombinujesz z tą interpretacją, jesteś bardzo blisko moimi przemyśleniami. Co do imienia, klimatu i rekwizytów (jakby nie było) to wolałbym, by odpowiedział jakiś inny łodzianin może, tak w ogóle "oko", "pryzmat" i "filtr" u każdego może być nieco inny mimo wszystko.
Beato, w mojej opinii nie najlepszy, nawet z tych, które już napisałem (bo najlepszy zawsze mam nadzieję dopiero napisać ;)) ale to zawsze subiektywny odbiór głównie z tego powodu, że nadal mam wrażenie, iż kiedyś w przyszłości jeszcze subtelnie poszperam w nim. Jednakże twój odbiór szalenie mnie cieszy, szczególnie opinia odnośnie obrazowania i odkrycia warstw przekazu - jeśli malarka "widzi" wiersz, to musi być dobrze :) |
dnia 25.01.2009 15:41
skoro przybyłam tak późno, to powiem tylko - to dobry tekst, dobrze się go czyta i zatapia w klimacie melancholii i ulotności. podoba mi się wprowadzenia do wiersza: "moja mała Łodzi", co można kojarzyć i z konkretnym miastem, ale i łódką, którą płyniemy poprzez życie :-). pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 26.01.2009 19:58
Wcale nie późno przybyłaś, to tylko jeden dzień, ale strasznie pędzi PP ostatnio i wiele wierszy się pojawia to i teń nagle znalazł się na odległej stronie :)
Pozdrawiam serdecznie,
Christos.
Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli się podzielić wrażeniami i gorąco zapraszam, gdyby ktoś jeszcze odnalazł w sobie ochotę na to. |
dnia 26.01.2009 19:59
dobrze widzieć Cię w formie. Pozdrawiam z Wyspy. |
dnia 26.01.2009 21:03
Też miło cię "widzieć", fajnie, że "dopłynąłeś" do nas. Pozdrawiam z Łodzi. |
dnia 27.01.2009 08:52
piękny! |
dnia 27.01.2009 10:17
Christos - w ostatniej dokonałabym poprawek językowych, bo np:
odtąd nieraz potrę się o twoje magiczne plecy zdecydowanie nie brzmi.
Wiersz "miejski" o gęstości jaką lubię najbardziej, fascynacja miastem jako żywym organizmem. Osobiście ten poziom emocji sugeruje fascynację jak kobietą, istotą mimo, że dobrze znaną, to jednak wciąż do końca nieodkrytą, posiadającą swoje tajemnice.
Mnie tutaj akurat ta bogata narracja zupełnie nie przeszkadza, ponieważ tworzy klimat.
Najwidoczniej jestem zwierzę miejskie, ponieważ lubię bardzo takie wiersze :)
Pozdrawiam |
dnia 27.01.2009 15:49
rozgadałeś się. i powiem ci, że spodobało mi się, to twoje gadanie. miejscami, bardzo!
pozdrawiam :) |
dnia 27.01.2009 18:43
alakoros - może i tak, chociaż jego przekaz do optymistycznych chyba nie należy...
Magdo, też jestem miejskim zwierzęciem, dzięki za podanie swoich wrażeń - bardzo cenne dla mnie - i uwag, z ostatnią cząstką może jeszcze powalczę, ale zmiany będą raczej drobne już.
kropek - Rozgadałem się, tak jak we wszystkich moich miejskich opowieściach, taki styl narracyjnej poetyki, cieszy mnie to, że przypadł ci do gustu moje gadulstwo. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 37
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|