Sonata księżycowa sączy leniwie promienie
Przeciekają przez firany słuchawek
Malując na tapecie zimne desenie nut
Fortepian Chopina wykastrowany
- dwa tylko klawisze:
Biały ''Play'' i czarny ''Volume''
Spod palców wypływa muzyka
Ja sam dryfuję leżąc
Chowam się przed snem
Pod gęstą pierzynę myśli:
Równość Wiara Język
Naród Syjon Darwin
Plemię Kościół Czas
Tony przelewają się przez lejki uszu
Obrazy przytłaczają zmrużone oczy:
Sarmata z wypiekami i dumą w ręku
Chińska dziewczynka ze sztandarem
Papież rozbierający jasnowłosą kobietę
Głowa Robespierra tocząca się po bruku
Arystoteles podziwiający pośladki uczniów
Żołnierz z wódką przy ustach
Chłop w trupięgach
Próbuję naszkicować jakiś szerszy sens
Wepchnąć prawidła na pięciolinie
Znaleźć i postawić klucz
*
Nieobjęta ziemia nieobjęty czas
Vs
Dwuręczny pięciozmysłowy człowiek
*
Power Off
Idę spać
Dodane przez Robert Siudak
dnia 20.01.2009 05:54 ˇ
9 Komentarzy ·
737 Czytań ·
|