A więc wszystkie światy już zjedzone, kocie.
Metafizyczne futro czyścisz sam, szorstkim językiem.
Odłamki planet musują w zetknięciu z twoją śliną,
więc grozisz im ogonem, gniewnie pomrukując.
Z kuzynem Behemotem grałeś wczoraj w nocy w karty
i z fasonem przegrałeś króla i dwie bańki mleka
Trzeba to było jakoś niezauważalnie przełknąć
i rozpocząć post, łasząc się o szybki rewanż.
Późny powrót do domu na chwiejnych czterech łapach
Nie ma mlecznych dróg, więc trochę błądzenia po mieście
Przystanek gdzieś na rogu, na krótko, przed witryną.
Strzepywanie z wąsów resztek popiołu i gwiazd.
Dodane przez patrycja
dnia 09.01.2009 00:17 ˇ
2 Komentarzy ·
664 Czytań ·
|