na skrawku eleganckiego materiału
pokojówka rozkłada cykliczny nieład
gorąca łza ścieka do nieposłusznego
tunelu. uroczystość rozpoczyna się
na pierwszym piętrze dna
goście i służba pełzają po wilgotnych
ścianach. dziecinny głos zapowiada
kolejną erratę do słownika zjawisk
Nietykalna otwiera drzwi
gasi jaskrawe światło
w obrysach cieni ukrywa się
wypruta z dłoni linia rozumu
zagubiony artefakt
pastwi się nad niewolnikiem
oddając mu na chwilę jego myśli
podpala tętnice, po czym odbiera
- razem z prawem do następnego świtu
na tribalnym krześle
wisi patchwork z symbolami bólu i rozkoszy:
pętla, przekłute oko, filetowa harfa i wrześniowa łąka
ależ to piękne sanatorium
- wyszeptał milczący dotąd Nieistotnik
w holu odbywa się nieustający bal aligatorów
na balkonie stoi wynajęty samobójca
ktoś podpalił tło zapalniczką zippo
zapadła skondensowana noc.
z miejskiej sadzawki wyłonili się
zabłąkani goście
oczekujący w kolejce po prenumeratę brunatnego snu
Dodane przez Bielan
dnia 06.01.2009 00:05 ˇ
0 Komentarzy ·
535 Czytań ·
|