dziś jest poniedziałek. nienawidzę poniedziałków.
jak co dzień wpisałam się na listę i splunęłam
na chodnik. razem z innymi z mojego rocznika
wyśmiałam pomnik świętej faustyny postawiony
na górniaku. przechodząc przez miasto tak, jak
przechodzi się drogę krzyżową, myślałam,
że miało być inaczej. miałam być czynnikiem
decydującym. teraz muszę sprzedać obraz
mężczyźnie, który kogoś kocha. ale czy na pewno
tak jest? często chcę, żebyś czuł to samo a potem
powiedział mi, skąd biorą się igły, które każą
nigdy więcej już nie modlić się o zmiany.
jest szósty dzień września, ty masz kobiety, które proszą,
ja widzę, że coś wyciąga do mnie ramiona.
Dodane przez Pies
dnia 04.01.2009 07:49 ˇ
13 Komentarzy ·
1164 Czytań ·
|